W ten sposób polityk PO odniósł się w środę, w radiowej Trójce do medialnych doniesień, sugerujących, że Aleksander Kwaśniewski na konwencji LiD w Szczecinie mógł być pod wpływem alkoholu. - Jeżeli ma ten poważny problem, o którym cała Polska dyskutuje, w każdym polskim domu, to według mnie z takim problemem w polityce powinno się - przynajmniej na jakiś czas - funkcjonować albo w ogóle, albo na dużo mniejszych obrotach - ocenił Bronisław Komorowski. Zażywaniem leków, których nie wolno łączyć z alkoholem tłumaczył swoje samopoczucie podczas wtorkowego spotkania wyborczego w Szczecinie Aleksander Kwaśniewski. Dziennikarze zaobserwowali dziwne zachowanie byłego prezydenta, w tym spowolnioną mowę. - Pewno był niedysponowany. Co było powodem tej niedyspozycji, to jest już tajemnica pana prezydenta, ale także obszar domysłów całego społeczeństwa - powiedział Komorowski. Dodał, że "wygląda to bardzo niedobrze". Wiceszef PO komentując spekulacje czy wpływ na zachowanie Kwaśniewskiego mogły mieć zażywane lekarstwa, czy też alkohol, powiedział, że "problem z tym, że Polacy chyba nie wierzą (b. prezydentowi )". - Ja chciałbym wierzyć, bo to jest jednak były prezydent, była głowa państwa polskiego - dodał. Komorowski twierdzi: - albo pan prezydent ma kłopot z alkoholem, albo też osoby, które go w tej chwili wykorzystują, jako twarz, wizerunek LiD-u, popełniły błąd, bo powinny wiedzieć, że bierze jakieś silne leki. Odnosząc się do zapowiadanej na poniedziałek debaty Kwaśniewski - Tusk, Komorowski zaznaczył, że były prezydent "niewątpliwie będzie prowadził dyskusję pod takim podejrzeniem, że już się nie bardzo kwalifikuje do polityki". - Naszym konkurentem politycznym nie jest były prezydent i przyszły biznesmen Aleksander Kwaśniewski, tylko Lewica i Demokraci, która sobie zaprosiła byłego prezydenta jako swój wizerunek - podkreślił. Oceniając możliwość zawiązania koalicji PO i LiD, Komorowski powiedział, że "to ma tyle samego wspólnego z prawdą, co twierdzenie LiD-u, że zawiążemy koalicję z PiS-em". - Prawda jest taka, że my chcemy być alternatywą i dla jednych i drugich (...) jest PO, która proponuje nie ekstrema, tylko drogę umiaru - dodał. - PO ma rzeczywiście duży potencjał koalicyjności, zawierania współpracy, i na prawo, i na lewo, co jest wartością na polskiej scenie politycznej i w sposób istotny odróżnia nas od PiS-u - powiedział wiceszef PO. - PiS nie ma żadnego potencjalnego koalicjanta, wszyscy się go boją - zaznaczył.