Chodzi o wypowiedzi prezesa PiS na temat alimentów płaconych przez b. marszałka Sejmu. - Pan prezes Jarosław Kaczyński, jak sądzę, nie widzi żadnego powodu, żeby przepraszać posła Ludwika Dorna, bo nie powiedział niczego co można byłoby uznać za obraźliwe - powiedział rzecznik PiS Adam Bielan odnosząc się do zapowiedzi Dorna. - Zdecydowałem się w najbliższych dniach wysłać pismo przedprocesowe do pana Jarosława Kaczyńskiego z żądaniami wycofania się z zarzutów i przeprosin w formie możliwej do uzgodnienia między moim pełnomocnikiem prawnym a pełnomocnikiem prawnym - powiedział . - Jeśli pan Kaczyński nie zadośćuczyni temu postulatowi, jestem zdecydowany wytoczyć mu proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych - zapowiedział b. marszałek Sejmu. Jak wyjaśnił, chodzi o medialne wypowiedzi J.Kaczyńskiego z 19 i 24 września. W ubiegły piątek prezes PiS powiedział w "Sygnałach Dnia" m.in., że "Ludwik Dorn jest człowiekiem, który złamał pewne reguły gry w sposób drastyczny, no łamie je niestety także w innych dziedzinach życia i to być może doprowadzi do dalszych konsekwencji". Dopytywany, co ma na myśli, J.Kaczyński odparł: "nie chcę o tych sprawach mówić, ale można było zresztą o nich też przeczytać w prasie. (...). Nie będę mówił, o co chodzi, ale w każdym razie mamy tutaj do czynienia z takim kryzysem osoby, wielostronnym". Po tej wypowiedzi J.Kaczyńskiego, Dorn wydał we wtorek oświadczenie w którym stwierdził, że prezes PiS oraz poseł tej partii Jacek Kurski skierowali pod jego adresem "oszczercze pomówienia". Dorn zwrócił się do Komitetu Politycznego PiS o skierowanie spraw Kaczyńskiego i Kurskiego do partyjnej komisji etyki. Z kolei J.Kaczyński odnosząc się do oświadczenia Dorna powiedział w "Sygnałach Dnia", że "jest tak, że Ludwik Dorn, także w tych pozapolitycznych dziedzinach życia, postępuje w sposób, który - dla mnie przynajmniej, mówię tutaj o moim osobistym poglądzie - jest absolutnie nie do zaakceptowania, chociaż nic nie wiem o tym, żeby nie płacił alimentów". Prezes PiS dodał jednak, że wie, że Dorn "chce te niewysokie, jak na sytuację jego dwóch córek, alimenty jeszcze obniżać". - Jeżeli ktoś się decyduje w bardzo już dojrzałym wieku jak na takie rzeczy na kolejne małżeństwo i ma z nich dzieci, to ma obowiązek tak pracować, żeby mieć pieniądze na wszystkie dzieci. Jeżeli nie potrafi, to nie powinien się decydować na takie przedsięwzięcia. To jest rzecz poza dyskusją i ja swojego zdania w tej sprawie nie zmienię - podkreślił b. premier. Jak dodał J.Kaczyński, jako szef partii musi się "interesować publikacjami prasowymi, które opisują dziś zawieszonych, ale bardzo znanych członków partii od tej strony, która dla nich, ale także poprzez nich dla partii jest nienajlepsza".