"Jeżeli Irlandczycy zmienią zdanie (w sprawie ratyfikacji) - nie pod wpływem nacisków, tylko z własnej woli - to ze strony Polski nie będzie najmniejszej przeszkody (aby traktat ratyfikować)" - powiedział we wtorek prezydent dziennikarzom w Batumi. "Jeżeli z Irlandią będzie w porządku, jeżeli Irlandia zgodnie ze swoim prawem, nie pod przymusem ratyfikuje Traktat, dokładnie - stworzy przesłanki do jego ratyfikacji - to ja ten traktat również podpiszę" - zapowiedział prezydent. Pytany, czy Polska czekając na decyzję Irlandii nie stanie się "hamulcowym Europy", Lech Kaczyński odparł: "To nie jest prawda". "Polska szanuje zasadę jednomyślności, szanuje Irlandczyków, szanuje narody mniejsze od naszego, nawet dużo mniejsze i na tym polega sprawa" - podkreślił prezydent. Prezydent Lech Kaczyński liczy, że planowana na lipiec wizyta sekretarz stanu USA Condoleezzy Rice w Warszawie zakończy się zawarciem porozumienia w sprawie tarczy antyrakietowej. Pytany przez polskich dziennikarzy, czego oczekuje po wizycie Rice, odparł: "że skończy się na tym, na czym się powinno skończyć, krótko mówiąc, że dostaniemy warunki do przyjęcia i będzie zawarcie porozumienia w sprawie tarczy". Premier Donald Tusk wyraził we wtorek nadzieję, że Condoleezza Rice odwiedzi Polskę "10 lipca lub każdego innego dnia". Według niego nie jest wykluczone wówczas podpisanie "wstępnego porozumienia" ws. tarczy antyrakietowej, pod warunkiem gwarancji bezpieczeństwa dla Polski. Według wtorkowej "Rzeczpospolitej" Rice ma przyjechać do Polski 10 lipca. "Rz" podała, że Waszyngton liczy na podpisanie wówczas umowy o tarczy antyrakietowej z Polską.