W tej sprawie w czerwcu na posiedzeniu niejawnym zapadł wyrok nakazowy, w którym sąd uznał aktora Jerzego Stuhra winnym spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i ukarał go grzywną w wysokości trzech tys. zł. Od wyroku sprzeciw wniosła prokuratura, podnosząc zarzut rażącej niewspółmierności kary grzywny orzeczonej wobec obwinionego i domagając się rozpoznania sprawy na zasadach ogólnych. Podczas pierwszej rozprawy w sprawie kolizji przesłuchany został motocyklista Sławomir G., a także naoczny świadek zdarzenia Bartosz C. Sąd postanowił na kolejnej rozprawie przesłuchać biegłego, który wydał opinię w sprawie obrażeń motocyklisty. Jej termin wyznaczył na 11 grudnia br. Według ustaleń śledczych Jerzy Stuhr 17 października 2022 r., podczas skręcania autem, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu motocyklem, doprowadzając do kolizji drogowej i powodując zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jak się okazało, aktor miał ok. 0,7 promila alkoholu w organizmie. J. Stuhr w wywiadzie mówił o wypadku. Sprzeciw Z. Ziobry Pod koniec lipca Jerzy Stuhr udzielił wywiadu, w którym odniósł się do wypadku, który spowodował w październiku 2022 roku. Stwierdził, że "nic nie zrobił". "Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty. Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku" - powiedział Stuhr. Do wypowiedzi Stuhra odniósł się minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. "Jechał pijany, potrącił człowieka, ale 'denerwują go pomówienia', bo przecież 'nic nie zrobił' i 'jest wewnętrznie kompletnie czysty'. Stuhr to esencja polskich pseudoelit przekonanych o swojej wyjątkowości i stania ponad prawem" - napisał Ziobro. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!