- Parę lat temu byłem na festiwalu literackim Izabelińskie Spotkania z Książką, organizowanym przez Czesława Apiecionka, w którym wziął udział także Edmund Niziurski. Wraz z Andrzejem Mleczko poszliśmy złożyć hołd mistrzowi, otrzymałem wówczas obszerną dedykację - dodaje Pilch. - Moje kryterium literatury jest takie, że do literatury należy książka, do której się wraca. Reszta to obiekty jednorazowego użytku. Do większości się nie wraca, do Niziurskiego wracało się wielokrotnie. Na jego powieściach wychowały się różne pokolenia. Muszę teraz wydobyć ten egzemplarz z dedykacją. Inaczej czyta się Niziurskiego, gdy ma się 60 lat, inaczej gdy ma się 10 - powiedział Jerzy Pilch.