Krystyna Pawłowicz pozwała twórcę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy m.in. za to, że miał inspirować utworzenie strony pod nazwą "Ruch Wypier. Krystyny Pawłowicz w Kosmos". Jerzy Owsiak nie musi jednak przepraszać. Sędzia Marzanna Góral oddaliła pozew Pawłowicz. Na dodatek była posłanka musi zapłacić Owsiakowi blisko 4 tys. zł za prawnika - informuje "Gazeta Wyborcza". Konflikt między Pawłowicz a Owsiakiem. O co chodziło? Jak przypomina dziennik, chodzi o wypowiedzi Owsiaka, który nazwał Pawłowicz "kobietą z poglądami rodem z PRL". W ten sposób odpowiedział na krytykę, jaka padła ze strony byłej posłanki PiS pod adresem Władysława Bartoszewskiego, WOŚP i Przystanku Woodstock. Pawłowicz chciała ukarania Owsiaka także za to, że ogłosił on konkurs na rozwinięcie skrótu RWKPwK. W tym czasie w mediach społecznościowych funkcjonowała grupa pod nazwą "Ruch Wypier... Krystyny Pawłowicz w Kosmos". Według Pawłowicz, to Owsiak miał stać za powstaniem tej strony. W 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Pawłowicz należą się przeprosiny ze strony Owsiaka. Oddalono jednak powództwo o przyznaniu jej 50 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd Apelacyjny zdecydował jednak, że ocena prawna zachowania szefa WOŚP w wyroku sądu pierwszej instancji była "częściowo wadliwa", a Owsiak nie musi przepraszać. Sędzia Góral uznała, że krytyka ze strony Owsiaka była dopuszczalna, a jego wypowiedzi były "polemiką, felietonem, który daje możliwość większego stopnia przesady, jest subiektywny". W przytaczanym przez "GW" uzasadnieniu sędzia stwierdziła także, że nazwanie przez Pawłowicz Władysława Bartoszewskiego "pastuchem" przekraczało granice krytyki i dobrego smaku. "Taka wypowiedź wręcz prowokowała i usprawiedliwiała reakcję Jerzego Owsiaka" - tłumaczyła. W marcu rozpocznie się inny proces apelacyjny z powództwa Krystyny Pawłowicz. W tej sprawie chodzi o wypowiedź z 2017 roku. Podczas festiwalu Przystanek Woodstock w Kostrzynie oskarżony o znieważenie użył wobec posłanki PiS słów: "Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać" - mówił szef WOŚP ze sceny.