W liście otwartym politycy stwierdzili, że Jerzy Owsiak powinien zastanowić się raz jeszcze nad tym wszystkim przed 13 stycznia i wycofać się ze swojej wypowiedzi. "Z wielką uwagą przeczytałem Wasz krótki list dotyczący mojej wypowiedzi w jednym z wywiadów, którego udzieliłem w związku ze zbliżającym się 21. Finałem WOŚP. Myślę, że moja prywatna opinia, moje prywatne rozterki związane z problemem, o którym mowa, zostały wyolbrzymione i niebezpiecznie spłaszczone. W Waszym liście nazwaliście je jeszcze delikatnie, bo niektórzy, którzy zabrali głos w tej dyskusji, posunęli się do brutalnych opinii, zamieniających moją i naszą działalność w akt unicestwienia życia" - stwierdził Owsiak w swoim oświadczeniu. Owsiak dodał również, że zauważył pewną prawidłowość w naszym kraju. "Dyskusja na jakikolwiek trudny temat, gdzie konfrontują się dwie skrajne opinie, bardzo często przemienia się w pełne jadu mowy oskarżycielskie, zmierzające do szybkiego i łatwego postawienia kropki nad 'i'." "Nigdy nie myślałem, że oprócz tak wspaniałej przygody, którą ciągle dla mnie jest działanie Fundacji, będę musiał się spotkać z tak trudnymi dylematami. Nie jestem lekarzem, nigdy w życiu nie byłem przygotowywany do tego rodzaju spotkań, tego rodzaju zdarzeń. Stąd moje pytania i stąd także mój szacunek dla każdej opinii w tej sprawie" - stwierdził Owsiak. W swoim liście Owsiak dodał również, że jest bardzo zadowolony z faktu, iż politycy z różnych ugrupowań podpisali się pod jednym listem jednomyślnie, umiejąc podjąć rozmowę w tak ważnych kwestiach jak służba zdrowia oraz geriatria. "Podpisaliście się pod tym listem jednogłośnie w kolejności, jaką tylko można byłoby sobie wymarzyć przy rozwiązywaniu ważnych polskich problemów" - podsumował Owsiak.