W Kaniówku mieszkańcy nie zdążyli jeszcze posprzątać po fali powodziowej sprzed dwóch tygodni, a woda znowu się tu wdarła. - Woda zeszła, zaczęliśmy robić porządki i znowu wszystko zaczęło się od nowa - mówi zrozpaczona mieszkanka. We wsi nie ma podwórka, które nie byłoby zalane. Jak mówią ludzie z Kaniówka, choć widać, że woda powoli opada, spokój nie wraca. Mieszkańcy są zaniepokojeni zapowiadanym deszczem, ale przede wszystkim ciągle nienaprawionym wałem na Wiśle, przez który już dwa razy wdarła się woda do Kaniówka. - Na razie jest tylko strach. Nie sądzę, żeby te worki wytrzymały przy dużej fali - twierdzi jedna z mieszkanek. Marcin Buczek