Zaskakujące słowa padły podczas debaty tzw. Obywatelskiego Paktu na Rzecz Mediów Publicznych. Właśnie wtedy Jacek Żakowski zwrócił się do zebranych z nietypową prośbą. - Chciałbym do państwa zaapelować, abyśmy pomyśleli o tym, jak podzielić się pieniędzmi, infrastrukturą, mediami, tymi które mają charakter publiczny, są finansowane z środków publicznych, z tymi, którzy przegrali wybory w październiku - powiedział. Następnie powołał się na podobne przykłady, wskazując na sytuację we włoskich mediach. - Włosi podzielili się kanałami (...). Czy jesteśmy gotowi pomyśleć o tym, że Dwójka (TVP 2 - red.) będzie PiS-owska? Jeżeli nie, to oni po dojściu do władzy, a to się stanie, zabiorą sobie znowu wszystko - zawyrokował. W kolejnych minutach mówił o podzielonym społeczeństwie i ostrzegał, jeśli "tym państwem się nie podzielimy", to oni po prostu je odrzucą i będą stali z napisem "TVP łże" tak, jak państwo stali - ocenił publicysta "Gazety Wyborczej", "Polityki" i TOK FM. Zaskakujące słowa o podziale TVP. Jacek Żakowski wywołał medialną burzę Słowa Jacka Żakowskiego wywołały w mediach społecznościowych poruszenie. Jego wypowiedź skomentowali m.in. poseł Roman Giertych czy były redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis. Odzew komentujących był tak duży, że dziennikarz zdecydował się wytłumaczyć i doprecyzować, o co mu chodziło. Pierwszą próbę podjął na kanale "Sekielski" na platformie YouTube. W trakcie rozmowy zaprzeczył, jakoby chciał oddać TVP 2 w ręce PiS-u. Następnie stwierdził, że powiedział zupełnie coś innego, a jego wypowiedź została przekręcona, źle zinterpretowana. - Ludzie nie słyszą tego, co mówisz, tylko słyszą to, czego się boją - zauważył. Podkreślił też, że trzeba zadbać o "projekt ponadpartyjny", bo "nie ma już jednej prawdy dla wszystkich". Jacek Żakowski tłumaczy się w sprawie TVP. "O partiach nie mówiłem" - Chodzi mi o to, że jeżeli nie zbudujemy takiej Polski, w której zdecydowana większość Polaków będzie się czuła u siebie, to ta grupa, która nie będzie się czuła u siebie, przejmie władzę wcześniej czy później i zdewastuje to, co budujemy - tłumaczył w rozmowie na antenie TOK FM. Czytaj również: TVP solidnie "pod kreską". W 2024 roku braki w kasie pójdą w miliardy złotych Jacek Żakowski nad swoją wypowiedzą, uważaną przez wielu internautów za kontrowersyjną, postanowił pochylić się też w swoim najnowszym felietonie. W tekście po raz kolejny zwrócił uwagę, że jego słowa zostały odczytane niezgodnie z jego zamiarami, a wielu przypisało mu to, czego nie powiedział. "Zachęcałem, żebyśmy wspólnie pomyśleli, jak się podzielić mediami. O partiach nie mówiłem" - skwitował. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!