Uwagę inspektorów ITD kontrolujących elektroniczny pobór opłat na autostradzie A1 pod Toruniem zwrócił sposób jazdy kierowcy jadącego rozbitym samochodem osobowym. Auto zostało zatrzymane w pobliżu punktu poboru opłat w Lubiczu koło Torunia. Kierowca zachowywał się nerwowo. W pojeździe leżała niedopita butelka wódki i kilka puszek z piwem. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał 1,46 mg/l alkoholu w organizmie, czyli około trzech promili - poinformowała ITD. Inspektorzy zabezpieczyli kluczyki ze stacyjki pojazdu i nakazali kierowcy zostać w środku auta do przyjazdu patrolu policji. Mężczyzna na wiadomość o wezwanej policji zaczął zachowywać się coraz bardziej nerwowo. Jak się okazało, ma sądownie cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Dodatkowo był osobą poszukiwaną w celu odbycia kary za inne przewinienia. Stwierdzono również, że samochód, który prowadził, od stycznia nie miał badań technicznych. Mężczyzna został przekazany w ręce policji. Później - jak poinformował mł. asp. Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego toruńskiej policji - jedno z badań alkomatem zatrzymanego kierowcy wykazało, że miał on 1,89 mg/l alkoholu w organizmie, co przekłada się na ok. cztery promile. Może to świadczyć, że gdy przeprowadzono pierwsze badanie alkohol był w fazie wchłaniania i jego poziom w organizmie kierowcy rósł. Mł. asp. Chrostowski podał też, że zatrzymany był poszukiwany, gdyż miał do odbycia osiem dni więzienia. Kodeks karny za prowadzenie samochodu po pijanemu przewiduje karę do dwóch lat pozbawienia wolności.