Ogółem na terenie powiatu jasielskiego zostało˙zalanych ok. 650 budynków. - Walka z wodą trwa też w Mielcu na całej długości Wisłoki. Umacniane są wały. Zalanych jest jednak kilka miejscowości w powiecie mieleckim, które ucierpiały podczas pierwszej powodzi - dodał Betleja. Jako trudną, ale stabilną ocenił Betleja sytuację w powiecie tarnobrzeskim, gdzie ciągle umacniane są wały na Trześniówce i Łęgu, co ma uchronić przed zalaniem m.in. Gorzyce. Z powodzią walczy też Dębica, gdzie woda z przesiąkającego wału na Wisłoce zagraża mieszkańcom osiedla Słoneczne. Została zarządzona ewakuacja ok. 9 tys. mieszkańców tego osiedla, ale zaledwie kilkanaście osób zdecydowało się opuścić domy. - Obecnie sytuacja tam powoli jest opanowywana. Woda jest wypompowywana, część jest kierowana na ogródki działkowe i nie powinna zagrozić budynkom mieszkalnym. Ewakuacja nie została jednak odwołana - powiedział rzecznik podkarpackich strażaków st. kpt. Marcin Betleja. W całym regionie problemem stały się też osuwiska, które są czynne m.in. w powiatach: strzyżowskim, rzeszowskim i ropczycko-sędziszowskim. Z powodu osuwisk w Dukli nieprzejezdna dla samochodów ciężarowych jest droga krajowa nr 9 z Radomia do granicy ze Słowacją w Barwinku. W konsekwencji niemożliwy jest dojazd do granicy polsko-słowackiej w Barwinku. Utrudnienia mogą potrwać kilka dni. Zamknięta z powodu zalania przez wodę jest też droga krajowa nr 19 w Stobiernej k. Rzeszowa. Z kolei w Bukowej k. Dębicy osuwisko spowodowało zamknięcie drogi krajowej nr 73. Natomiast w Trześni k. Tarnobrzegu zamknięta jest droga krajowa nr 77. Nieprzejezdna jest również droga krajowa nr 28 w Topolinach k. Jasła. Jezdnia w tym miejscu została podmyta. Blokada może potrwać kilka dni - powiedział rzecznik prasowy podkarpackiej policji Paweł Międlar. Jak powiedział Międlar, odblokowana została natomiast droga krajowa nr 4 w Pilznie. W piątek wieczorem zamknięty został tam most na Wisłoce, ponieważ wezbrany nurt rzeki porwał kontener socjalny firmy remontującej most. Następnie kontener uderzył w dźwig, który stał w wodzie, obok mostu i był wykorzystywany do jego remontu. Żuraw niebezpiecznie przechylił się w stronę mostu. Kierowcy zmuszeni byli korzystać z objazdów. Obecnie nie ma już tam utrudnień. Droga krajowa nr 4 prowadzi od granicy z Niemcami do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej. Na Podkarpaciu nieprzejezdnych jest nadal wiele dróg lokalnych; zerwanych też jest kilkanaście mostów. W sobotę z powodzią walczy tam m.in.: 650 strażaków PSP i 1,6 tys. OSP i ok. 300 żołnierzy.