W poniedziałek opublikowany został sondaż przedwyborczy KANTAR Millward Brown, przeprowadzony na zlecenie "Gazety Wyborczej". Wynika z niego, że ubiegający się o reelekcję prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak (PO) wygra wybory. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze może liczyć na znacznie większe poparcie niż jego kontrkandydaci. Według sondażu w pierwszej turze na Jaśkowiaka chce głosować 48 proc. wyborców. Kolejne miejsca zajęli Tadeusz Zysk (19 proc.), kandydat lewicy Tomasz Lewandowski (8 proc.), niezależny kandydat Jarosław Pucek (5 proc.), prezes Stowarzyszenia Prawo do Miasta Dorota Bonk-Hammermeister (2 proc.), Przemysław Jakub Hinc popierany przez Stowarzyszenie na rzecz nowej Konstytucji Kukiz`15 (1 proc.) i działacz osiedlowy Wojciech Bratkowski z komitetu "Poznań Od Nowa Inicjatywa Społeczna" (0 proc.). Gdyby w drugiej turze Jaśkowiak zmierzył się z wydawcą Tadeuszem Zyskiem, otrzymałby 70 proc. głosów, zaś kandydat Zjednoczonej Prawicy - 22 proc. - pozostała grupa to wyborcy niezdecydowani. W poniedziałek na konferencji prasowej Zysk odniósł się do sondażu i zaapelował o rozwagę. Jak zauważył, nadal zbyt wiele osób myli wyniki sondażów z wynikami wyborów. "Prosiłbym to spokojnie analizować i porównywać: jabłka z jabłkami, a butelki z butelkami. Mówię to jako były belfer, który uczył studentów prowadzenia badań: nie można mylić słów z rzeczywistością. Moje życie polegało na tym, że nigdy nie wierzyłem w to, co ludzie mówili, że chcą czytać, tylko robiłem to, co się na rynku rzeczywiście sprzedaje, co jest dobre. I ja to będę realizował. Poznaniacy chcą zmiany, chcą miasta nowoczesnego, bez korków, chcą miasta przyjaznego dla seniorów, dla młodzieży, chcą miasta otwartego i miasta, które wita wszystkich przyjaźnie" - podkreślił Zysk. Pytany, jak ocenia swoje szanse w pierwszej turze wyborów zaznaczył, że liczy na 25-30 poparcia. Dodał, że jest przekonany, że to on zmierzy się z Jaśkowiakiem w "decydującym pojedynku". "To, że pan Jacek Jaśkowiak, urzędujący prezydent, po pierwszej kadencji jest tak zużyty, że nie może wygrać w pierwszej turze, w mieście, które było i jest ponoć bastionem Platformy - to jest już fenomen" - ocenił. Dodał, że przy starciu w drugiej turze wyborów decyzje pozostawi mieszkańcom, nie kalkulując, do elektoratu którego z kontrkandydatów się zwracać. "To ludzie sami podejmą decyzję. Ja nie będę mówił, nie będę kupował tego elektoratu, jak niektórzy robią. Ludzie sami zdecydują, tak jak zdecydowali 4 lata temu. Wtedy też Jaśkowiak miał ok. 20 proc., a ostatecznie zdobył chyba 60 proc." - podkreślił Zysk. "Spotykam się z ludźmi, widzę jak reagują, jakim zaufaniem mnie darzą, czego oczekują. Problemem będzie tylko, aby te ich marzenia, zaufanie, którym mnie obdarzyli - zrealizować, bo problemów w mieście jest wiele" - wskazał. Według sondażu KANTAR Millward Brown, na największe poparcie w wyborach do Rady Miasta Poznania może liczyć Koalicja Obywatelska (38 proc.), następnie Prawo i Sprawiedliwość (18 proc.), Lewica (10 proc.), oraz Społeczna Koalicja Prawo do Miasta (4 proc.). Grupa niezdecydowanych wyborców stanowiła 18 proc. respondentów. Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 21 października, zaś druga tura wyborów - 4 listopada. --