- Jest na urlopie. A gdzie, to ja nie wiem. Podejrzewam, że za granicą - powiedział RMF teść Jaruckiej. - Kontakt z nimi jest - zapewniał mężczyzna. - Od czasu do czasu dzwonią. Ostatnio parę dni temu. Wrócą najwcześniej za tydzień - dodał. Państwo Jaruccy wyjechali już 3 tygodnie temu, czyli świeżo po przesłuchaniu przed orlenowską komisją śledczą. Teść Jaruckiej twierdzi, że po powrocie jego synowa będzie rozmawiać z prokuratorami, bo jak zapewnia, ma twarde dowody potwierdzające jej niewinność. Posłuchaj: Przypomnijmy, warszawska prokuratura chce postawić Jaruckiej zarzut m.in. składania fałszywych zeznań podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą. Zdaniem prokuratorów Jarucka kłamała, twierdząc, że Cimoszewicz upoważnił ją do zmiany treści swojego oświadczenia majątkowego. Prokuratorzy chcą zarzucić jej także posługiwanie się sfałszowanym dokumentem, czyli właśnie rzekomym upoważnieniem.