Jarubas - nawiązując do czwartkowej wizyty szefa węgierskiego rządu w Warszawie - podkreślił w piątek w Sejmie, że "odwracanie się plecami od Węgrów" jest równoznaczne z ich "wpychaniem w ręce Rosji". - Polska nie powinna się odwracać plecami od Węgrów, powinniśmy szukać przestrzeni do porozumienia - przekonywał wiceszef PSL. - Z zażenowaniem wysłuchałem nie tylko polityków PiS-u, ale również Platformy, którzy operują językiem (udzielania) reprymendy, nieudzielenia rozgrzeszenia wobec głowy suwerennego państwa - mówił polityk Stronnictwa. - To jest język, którego nie powinno się używać w dyplomacji. Mówią to osoby, które aspirowały kiedyś do roli ministra spraw zagranicznych w Polsce - dodał. Jarubas podkreślił także, że "ze zdumieniem" przyjął informację o odmowie spotkania z Orbanem przez szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, lidera środowiska politycznego, które do tej pory organizowało "pociągi przyjaźni do Budapesztu" i chciało "zaprowadzić Budapeszt w Warszawie". Zdaniem wiceszefa PSL, PiS przeszło drogę od polityki miłości do uznania Orbana za "persona not grata w Europie". - Nie jest to dobre rozwiązanie. To nie jest polityka oparta na odpowiedzialności, ale na emocjach - ocenił polityk. Kandydat ludowców zapowiedział też, że w niedzielę na granicy polsko-słowackiej przedstawi swoje priorytety w polityce zagranicznej. Jednym z nich - w opinii polityka - powinna być "próba odbudowy Grupy Wyszehradzkiej", która przechodzi obecnie kryzys.