Jarosław Sellin mówił, że projekt jest już praktycznie gotowy i w każdej chwili może trafić do Sejmu. - To kwestia kilku najbliższych dni - dodał. Nie wykluczył też, że do Sejmu trafi jako projekt poselski.Na mocy ustawy media publiczne - zwane odtąd narodowymi - nie będą już spółkami prawa handlowego, tylko państwowymi osobami prawnymi. To oznacza, że będą raczej koncentrowały się na misji publicznej, a nie na generowaniu zysku i rywalizacji z mediami komercyjnymi - tłumaczył wiceminister. Docelowo 2 miliardy złotych dochodu rocznie Jarosław Sellin dodał jednak, że ustawodawca nie przewiduje daleko idącego ograniczenia reklam w mediach narodowych. Będą one finansowane z opłaty dołączanej do rachunku za prąd, w wysokości "niewiele większej niż 10 złotych". Część osób będzie z opłaty wyłączona. Jarosław Sellin liczy na wyższe środki na media z tytułu tej opłaty. - Wprawdzie będzie niższa od abonamentu, ale bardziej powszechna - tłumaczył. Jego zdaniem, obecnie obowiązujący abonament radiowo-telewizyjny jest martwą daniną, którą mało kto opłaca. W nowej ustawie przewidziano dalsze istnienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ma ona między innymi badać przestrzeganie ustawy o radiofonii i telewizji i rozdzielać częstotliwości. Kwestiami personalnymi w mediach narodowych zajmie się natomiast nowa instytucja - pięcioosobowa Rada Mediów Narodowych, do której trafi po dwóch delegatów Sejmu i Senatu oraz jeden od prezydenta. Członkostwo w tej Radzie nie będzie kadencyjne. Jarosław Sellin liczy, że zmiany i nowe finansowanie mediów publicznych przyniesie im docelowo 2 miliardy złotych dochodu rocznie. To trzykrotność tego co obecnie otrzymują z abonamentu. Jak mówił wiceminister kultury, taka kwota jest potrzebna do tego, by media narodowe mogły wypełniać misję i nie musiały rywalizować z komercyjnymi.