Europoseł PiS Tomasz Poręba przekazał, że szef PiS zaprosił do Warszawy wielu europejskich konserwatywnych przywódców, aby rozmawiać o przyszłości Europy i aktualnych trendach politycznych w Unii Europejskiej. Kaczyński na spotkanie zaprosił m.in. przewodniczącą Braci Włochów Giorgię Meloni, przewodniczącego hiszpańskiego Vox Santiago Abascala, przewodniczącego Fideszu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-viktor-orban,gsbi,15" title="Viktora Orbana" target="_blank">Viktora Orbana</a> oraz przewodniczącego Ligi <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-matteo-salvini,gsbi,1065" title="Matteo Salviniego" target="_blank">Matteo Salviniego</a>. Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, który w ugrupowaniu odpowiada za kontakty międzynarodowe powiedział, że na początek grudnia w Warszawie zaplanowano konferencję konserwatywnych, prawicowych i centroprawicowych partii europejskich. Wspólna wizja Europy i Unii Europejskiej - To kontynuacja tego, co zostało zapoczątkowane lipcową deklaracją liderów partii prawicowych i konserwatywnych. W ramach szerokiej dyskusji będziemy rozmawiać o przyszłości Europy. Będzie to próba wypracowania naszej wizji Europy i Unii Europejskiej w kontekście trwającej obecnie debaty o Przyszłości Europy - mówił Fogiel. Na początku lipca bieżącego roku członkowie prawicowych, konserwatywnych ugrupowań, których przedstawiciele zasiadają w Parlamencie Europejskim podpisali wspólną deklarację ideową. Deklaracja została podpisana m.in. przez: prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przewodniczącą Braci Włochów Giorgię Meloni, przewodniczącego hiszpańskiego Vox Santiago Abascala, przewodniczącego Fideszu Viktora Orbana, przewodniczącego Ligi Matteo Salviniego oraz przedstawicieli kilkunastu innych partii centro-prawicowych. W deklaracji jej sygnatariusze podkreślili, że celem podjętej przez nich współpracy jest głęboka reforma UE poprzez powrót do idei, które legły u jej podstaw z suwerenną rolą narodów europejskich. Ponadto w deklaracji zwrócono uwagę na spadek zaufania obywateli państw członkowskich do jej instytucji, co - według sygnatariuszy - jest konsekwencją "reinterpretacji treści Traktatów".