Kandydat PiS na premiera, prof. Piotr Gliński przysłuchiwał się debacie z sejmowej galerii. - Rząd za nic ma prawo, konstytucję, demokrację, (to rząd), który dla swojej obrony jest gotów sięgnąć do środków policyjnych, ukrywa prawdę, który jest przy tym doszczętnie skompromitowany i ośmieszony - podkreślił Kaczyński. Przypomniał, że opozycja ma prawo do zaproponowania zmiany rządu - w sytuacji, gdy jego trwanie jest szkodliwe dla Polski. - W tej sytuacji podziały partyjne tracą znaczenie - podkreślił prezes PiS. Kaczyński przekonywał, że Gliński to najlepszy, znakomicie przygotowany kandydat na premiera rządu technicznego. - Kandydat na premiera nie może tutaj wystąpić, nie ma też normalnej dyskusji, ktoś się boi, (...) żeby Sejm ustami swoich przedstawicieli nie mógł wypowiedzieć wielu krytycznych i prawdziwych słów pod adresem rządu - zaznaczył. Lider PiS przypomniał zarzuty wobec rządu Tuska, jakie wysuwał podczas debaty nad poprzednim wnioskiem PiS o wotum nieufności, odrzuconym przez Sejm w marcu w 2013 r. - Trzeba postawić pytanie, czy te zarzuty są w dalszym ciągu aktualne. Czy może rząd wszedł na drogę naprawy, był zły, a teraz jest lepszy? Jeżeli spojrzeć na te zarzuty (...) to niestety w żadnym wypadku tego twierdzenia nie da się obronić - powiedział Kaczyński. Zarzucił rządowi, że nie potrafi rozwiązać kwestii związanych m.in. z kryzysem demograficznym, wysokim bezrobociem, niewydolnością systemu emerytalnego, nędzą, brakiem efektywnej polityki mieszkaniowej oraz nierównościami regionalnymi. Podkreślał, że nie zmieniła się sytuacja w ochronie zdrowia, m.in. nie zmniejszyły się kolejki po świadczenia. Według lidera PiS nierozwiązane są nadal także "palące" problemy oświaty i rolnictwa. "Gigantyczny bałagan" Podkreślał, że w sferze bezpieczeństwa energetycznego panuje w Polsce "gigantyczny bałagan". - Kiedy (gazoport) będzie skończony? Miał być w 2014 r. Mówi się teraz o 2017 r., a tak naprawdę, nie wiadomo, kiedy - mówił Kaczyński. Zarzucił też rządowi, że rozwijając armię nie uwzględnia zmieniającej się sytuacji w Europie. Lider PiS ocenił także, że wzrost PKB w ostatnich latach świadczy o stagnacji gospodarczej. Jego zdaniem rząd obniża dług publiczny "na papierze". Kaczyński krytykował politykę zagraniczną rządu, która - jak mówił - poniosła klęską podczas szczytu w Wilnie, gdzie padło Partnerstwo Wschodnie. Lider PiS zarzucił rządowi prowadzenie niekonsekwentnej polityki wobec Ukrainy. Kaczyński krytycznie ocenił działalność ministra spraw zagranicznych. - (Radosław) Sikorski w czasie pełnienia swojej misji twardo szedł w jednym kierunku, to znaczy zwalczał podstawowy dla naszego bezpieczeństwa sojusz ze Stanami Zjednoczonymi - zaznaczył. - Minister wykłada karty na stół, premier go nie odwołał, przez cały czas go toleruje, przez cały czas ta polityka jest tolerowana, tzn. jedno się mówi, drugie się robi - podkreślił Kaczyński, odnosząc się do słów Sikorskiego w trakcie podsłuchanej nielegalnie rozmowy, w której Sikorski mówił o sojuszu Polski z USA. "Przykłady lekceważenia prawa i konstytucji" Według Kaczyńskiego opublikowane przez "Wprost" rozmowy m.in. szefa NBP Marka Belki i ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza to przykłady lekceważenia prawa i konstytucji. Jak ocenił, w sprawie nielegalnych nagrań ośmieszyły się polskie służby. - Mówiłem kilkanaście miesięcy temu, że jest tam gigantyczny bałagan i to się całkowicie potwierdziło. One praktycznie rzecz biorąc nie istnieją, no państwo jest teoretyczne. I to ośmiesza ten rząd - powiedział Kaczyński. Jego zdaniem wobec tygodnika "Wprost", który opublikował nagrania z podsłuchów, użyto "metod policyjnych - w sposób jawny, ale ukryty". - Dziennikarze - i nie ma powodu im nie wierzyć - skarżą się dzisiaj na potężne naciski. Władza oczywiście ma prawo chcieć się dowiedzieć, kto dokonał tych nagrań, ale są tutaj pewne granice, których w żadnym wypadku nie wolno bez ośmieszania się, bez kompromitowania się przekraczać - powiedział szef PiS. - Mamy do czynienia z poważnym kryzysem polskiego państwa. (...) Mamy kryzys aparatu państwowego, jego korporacjonizację, mamy kryzys służb mundurowych, mamy niebywały wręcz bałagan w służbach specjalnych. Mamy kryzys polskiego samorządu - wyliczał prezes PiS. Według prezesa PiS kryzys polskiego państwa najbardziej widoczny jest w niezawisłości sądownictwa. - Bo sądy są, można powiedzieć, ostatnią barykadą Rzeczypospolitej, ostatnią gwarancją przestrzegania prawa - zaznaczył Kaczyński. Kaczyński mówił też, że niepokoi go poprawka do budżetu państwa z druku nr 1626. Według prezesa PiS zaznaczono w niej, że w 2015 r. - wydatki na wspólną politykę rolną zostaną "dramatycznie zredukowane".FORUM: Czy rząd powinien zostać odwołany?