Kaczyński podkreślił, że objęcie przez Janusza Wojciechowskiego teki komisarza ds. rolnictwa jest dobre dla Polski. "Bardzo korzystne, pozytywne, bardzo dobre dla Polski, bardzo dobre dla polskich rolników" - ocenił. "To jest najważniejsza funkcja, jaką żeśmy dotychczas uzyskaliśmy w Unii Europejskiej. Bo nie przewodniczący Rady Europejskiej, bez większych kompetencji, tylko właśnie komisarz, który dysponuje największymi pieniędzmi, największym budżetem" - podkreślił prezes PiS. Jak zauważył, Janusz Wojciechowski jest człowiekiem związanym z rolnictwem od dziesięcioleci. "Będzie realizował koncepcję, którą chciał przeprowadzić w naszej ojczyźnie, dziś będzie mógł przeprowadzać ją w całej Europie" - powiedział Kaczyński. Jak dodał, jest to wizja rolnictwa opartego o mniejsze i średnie gospodarstwa. "To wielki dzień dla nas wszystkich, dla tych, którzy chcą, aby polskie rolnictwo kwitło we wszystkich swoich odmianach, by rolnicy, którzy dysponują mniejszymi areałami też mieli szansę i możliwość rozwoju, by trwała polska wieś, która jest wielkim zasobem nie tylko pracy - pracy na roli, ale także wartości" - zaznaczył Kaczyński. "Wieś wiele wycierpiała" Szef PiS podkreślał, że jego partia chce jedności polskiego społeczeństwa: "Jedności miast i wsi, jedności regionów, wyrównania szans. My taką politykę wprowadzimy" - zadeklarował. Dodał, że jeśli społeczeństwo poprze PiS, ta polityka będzie prowadzona do momentu, kiedy zostanie zrealizowana koncepcja polskiej wersji państwa dobrobytu. "Kiedy będziemy żyli i na wsi, i w mieście na poziomie rozwiniętych, bogatych państw europejskich" - wyjaśnił. Kaczyński zauważył, że polska wieś wiele wycierpiała, nawet w czasie historii najnowszej - począwszy od II wojny światowej. "Jesteśmy w stanie powiedzieć 'nie" "Tylko na dzisiejszym terytorium Polski, czyli trochę przeszło 200 tys. km kw. zostało spalonych, zniszczonych i wymordowanych około 800 wsi i małych miasteczek" - powiedział lider PiS. Dodał, że jeśli brać pod uwagę dawne granice Polski - te straty były o wiele większe. "Zginęło przynajmniej 200 tys. ludzi" - podkreślił. Wyliczał organizacje zbrojne, które walczyły z okupantem niemieckim w czasie II wojny światowej. Jak zauważył, budowały one "naszą dumę, z tego, że nawet w najtrudniejszym czasie jesteśmy w stanie powiedzieć nie." "Jesteśmy w stanie powiedzieć 'nie' złu. Tu wieś odegrała wielką rolę" - oświadczył Kaczyński. Powiedział, że ogromna większość "żołnierzy wyklętych" wywodziła się właśnie ze wsi. Kaczyński mówił też o "nasilonej peegeryzacji" w latach 70. "Polski rolnik nie był wolny" - zaznaczył. "Potem przyszedł rok 1989. Wydawało się, ze się to zmieni. Ale, niestety koncepcje Balcerowicza i jego następców były w gruncie rzeczy podobne. Rozwijać Polskę poprzez eksploatację polskiej wsi" - ocenił. "PiS jest partią wsi" Kaczyński podkreślił, że celem PiS od lat było wyrównanie poziomu życia na wsi i w mieście, ale - jak dodał - jego formacja nie była w stanie realizować tego "w wielkiej skali" w czasie swych poprzednich rządów w latach 2005-2007. "Chociaż uczyniliśmy wtedy niemało i pamiętam, że już później, kiedy przegraliśmy wybory i byliśmy w opozycji, pewien rolnik, u którego gościłem, powiedział mi tak: za pana czasów to było tak, jak za Gierka, bo za Gierka wieś dostała pewną pomoc, ale to nie wiem czy to pan, czy Lepper" - wspominał, żartując, prezes PiS. Dodał, że decyzje w sprawie wsparcia dla polskiej wsi podejmowało PiS, chociaż Samoobrona, partia ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera ją popierała. "Dziś Samoobrony już nie ma, przy władzy jest Prawo i Sprawiedliwość, a polska wieś w ciągu ostatnich kilku lat dokonała naprawdę wielkiego postępu" - ocenił Kaczyński. Według niego obecnie przeciętny miesięczny dochód na głowę w rodzinie wiejskiej jest niewiele mniejszy od tego, który ma rodzina w mieście. "I to traktujemy jako wielkie osiągnięcie. I będziemy w tym kierunku konsekwentnie szli" - zapewnił prezes Prawa i Sprawiedliwości. Zadeklarował ponadto wsparcie dla mniejszych gospodarstw rolnych i dodał, że jest to także jedna z idei przyszłego komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. Zwrócił uwagę, że wieś jest beneficjentem m.in. polityki społecznej PiS. "Prawo i Sprawiedliwość chce być partią polskiej wsi. I jest partią polskiej wsi" - zapewnił Kaczyński. Mobilizacja elektoratu "Jeśli uzyskamy poparcie w tej kadencji, a także - daj Boże - w kolejnych, będziemy mogli powiedzieć, po przeszło tysiącu lat naszej historii, że dogoniliśmy nawet tych bogatych na zachodzie Europy, że ta niesprawiedliwość społeczna tego narodu, która trwała przez wiele stuleci, została naprawiona. To jest stawka tych wyborów, tą stawką są losy Polski, losy polskiej wsi, tą stawką jest polska przyszłość" - powiedział prezes PiS. "Do ostatniego dnia, do piątku do północy pracujmy nad tym, by wszyscy, którzy są zwolennikami PiS - a wiemy, że jest ich w Polsce bardzo wielu - poszli na wybory, pamiętali o tym, że to nie sondaże wygrywają wybory, że wygrywa się je przy urnach. Tylko wtedy, jeśli się pójdzie głosować, będzie się głosować, poprze się listę PiS - przypominam, numer 2 - można liczyć na to, że ten dobry czas dla Polski będzie trwał" - dodał Kaczyński.