Sama kandydatka PiS na premiera podkreśliła z kolei, że jej gabinet będą definiowały dwa słowa: praca i pokora. Politycy PiS byli w Krakowie witani owacyjnie. Zebrani pod Krzyżem Katyńskim skandowali: "Jarosław", "Beata", "Antoni" i "Damy radę", a nad tłumem powiewały biało-czerwone flagi. "Państwo jest w fatalnym stanie, musimy je odbudować, musimy odbudować jego siłę, ale żeby odbudować tę siłę, musimy przede wszystkim doprowadzić do tego, żeby ono żyło w naszych sercach i umysłach, bo państwo nie jest tylko organizacją, jest też pewnym stanem świadomości, stanem ducha narodu, niektórzy mówią, że jest jakością moralną. Dzisiaj tego brakuje" - powiedział w środę Jarosław Kaczyński w Krakowie. Zadanie rządu Beaty Szydło Jak dodał, odbudowa państwa to zadanie rządu Beaty Szydło, rządu, który w ścisłej współpracy z prezydentem i klubem parlamentarnym PiS musi pokazać, że polska demokracja jest "czymś żywym". "Pokazać to może tylko w jeden sposób - musi dotrzymać obietnic" - przekonywał prezes PiS. Kaczyński przypomniał, że Polska 97 lat temu odzyskała niepodległość. "Odzyskaliśmy własne państwo, państwo narodowe, chociaż było zamieszkane wtedy przez wiele narodów, nie tylko przez Polaków. Państwo narodowe jest ogromną wartością, jest czymś, bez czego naród, społeczeństwo zorganizowane w naród nie jest w stanie funkcjonować" - podkreślił. Jak dodał, Polacy 97 lat temu zabiegali o wolność z bronią w ręku. "Zdobywaliśmy to państwo zbrojnie" - podkreślił prezes PiS. "Ci, którzy chcieli, żeby Polska odzyskała niepodległość, jako niewielki kraj, ponieśli klęskę, a byli wtedy potężni w całej Europie. To był ogromny sukces naszego narodu" - podkreślił Kaczyński. Obrona przed "zewnętrznymi atakami" Lider PiS mówił też o potrzebie obrony przed "różnego rodzaju zewnętrznymi atakami". Dodał, że ma myśli atak na rodzinę, Kościół na podstawowe wartości i "wszystko to, co jest fundamentem naszego normalnego życia". Musimy się przed tym obronić, musimy obronić naszą wolność, bo to jest obrona naszej wolności. Polska - co powtarzam wielokrotnie - musi być państwem wolności, nawet gdyby wszędzie indziej w Europie ta wolność w istocie zostałaby zlikwidowana" - przekonywał polityk. "Musimy być u siebie. Polska musi być naszym państwem, naszym państwem narodowym. To nie oznacza, że mamy nie być w Unii Europejskiej, że mamy odrzucać to wszystko co jest europejską współpracą, co uchroniło Europę od wojen już przeszło 70 lat" - sprecyzował lider PiS. Podkreślił, że jest to ważne i potrzebne "tylko wtedy, jeżeli mamy do czynienia z mechanizmem współpracy państw narodowych". "Państw suwerennych, które same regulują swoje wewnętrzne stosunki, które mają własną kulturę, związaną z własną tradycją i mogą jej strzec" - mówił Kaczyński. "Mamy w naszym kraju tych, którzy by chcieli Polskę - używam ich języka - modernizować. Można powiedzieć - modernizować na siłę. Tak, Polska musi być zmodernizowana jeśli chodzi o organizację, jeśli chodzi o technikę, o usługi społeczne. Tak, my będziemy Polskę modernizować, ale nie będziemy modernizować polskiego ducha" - podkreślił szef PiS, wywołując brawa. "Bo właśnie on - kontynuował Kaczyński - musi być podstawą tego wszystkiego, co uczynimy, co doprowadzi Polskę do odzyskania sił, do wielkości. Tej wielkości, która nam Polakom się należy" - zakończył przemówienie. "Prawi, pracowici, odpowiedzialni" Głos zabrała też kandydatka na premiera Beata Szydło, która przemawiając do zgromadzonych pod Krzyżem Katyńskim, dziękowała za poparcie w wyborach i podkreśliła, że przed PiS jest teraz dużo pracy, której - jak dodała - się nie obawia. "Ten rząd, który będzie brał odpowiedzialność za naszą ojczyznę, to wspaniali ludzie. Prawi, pracowici, odpowiedzialni" - powiedziała. "Kiedy zapytałam młodego kandydata na ministra, który nie ma wielkiego doświadczenia w polityce o to, co chciałby zrobić, jak wyobraża sobie swoją pracę w ministerstwie, powiedział mi dwa słowa: praca i pokora. I taki będzie ten rząd" - mówiła wiceszefowa PiS, a zgromadzeni nagrodzili ją oklaskami. Pod Krzyżem Katyńskim przemawiali także redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz i Laszlo Csizmadia prezes węgierskiej organizacji COKA-CET. "Czego chcemy? Wyjaśnić Smoleńsk, przywrócić niepodległość, odbudować państwo" - mówił Sakiewicz. "Dzisiaj mówienie o Smoleńsku jest upomnieniem się o Polskę wolną, sprawiedliwą i niepodległą" - podkreślił, na co zebrani odpowiedzieli, skandując imię Antoniego Macierewicza. Nie zabrał on jednak głosu. Laszlo Csizmadia mówił, że premier Węgier Victor Orban i prezes PiS Jarosław Kaczyński od lat widzą, że "potrzebne jest zreformowanie Unii Europejskiej, a może się to udać tylko "jeżeli większość obywateli Europy stanie po stronie ich i odnowy". Obchody 97. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości politycy PiS, wśród których byli m.in. przyszli ministrowie nowego rządu, m.in. Andrzej Adamczyk, Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak, Adam Lipiński, rozpoczęli od złożenia kwiatów przed pomnikiem Jana Pawła II na Wzgórzu Wawelskim i udziału we mszy św. odprawionej w katedrze przed konfesją św. Stanisława. "Wielu będzie Wam dziękować, wielu zapewne otrzyma dar nowego, lepszego życia. Będą i tacy, którzy będą krytykować, osłabiać, dzielić. I tak jak wiele razy doświadczaliśmy, tak i będzie się trzeba z tym liczyć także w przyszłości. Potrzebna będzie wielka odwaga, ale jeszcze bardziej potrzeba będzie wielka pokora" - mówił w homilii bp. Jan Szkodoń. Biskup przypomniał słowa papieża Jana Pawła II wypowiedziane w parlamencie w 1999 roku: "Wykonywanie władzy politycznej, czy to we wspólnocie, czy to w instytucjach reprezentujących państwo, powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych czy grupowych korzyści z pominięciem dobra wspólnego całego narodu" oraz: "Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm". Politycy PiS złożyli kwiaty przy sarkofagach marszałka Józefa Piłsudskiego oraz Lecha i Marii Kaczyńskich.