Tuż przed prezesem PiS na Wawel przybyli m.in. premier Beata Szydło, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicemarszałkowie Sejmu Ryszard Terlecki i Joachim Brudziński, ministrowie Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak i Andrzej Adamczyk, ministrowie z Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski i Krzysztof Szczerski, wojewoda małopolski Piotr Ćwik i kilkunastu parlamentarzystów PiS. Niektórzy z polityków PiS weszli na Wzgórze Wawelskie pieszo, np. Ryszard Terlecki, Andrzej Adamczyk i Jacek Sasin. Trasa przejazdu na Wawel została odgrodzona barierkami przez policję. Na przybywających na Wzgórze Wawelskie polityków PiS już od popołudnia oczekiwali zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy. Kilkuset demonstrujących przekrzykiwało się za pomocą sprzętu nagłaśniającego. "Wawel Królów, nie prezesa", "To jest Wawel, nie Nowogrodzka", "Stop mowie nienawiści" - skandowali protestujący "przeciwko upartyjnianiu Wawelu". "Hańba" - krzyczeli do przejeżdżających limuzyn. "W dniu, w którym Jarosław Kaczyński wejdzie pieszo na Wawel, jesteśmy gotowi wstrzymać nasze protesty" - mówili przez megafon. "Cała Polska z was się śmieje, komuniści i złodzieje", "Raz sierpem raz młotem KOD-owską hołotę", "Biała róża nienawiści" - skandowali z naprzeciwka ich przeciwnicy z biało-czerwonymi flagami i transparentami klubów "Gazety Polskiej" i "Solidarności". Po złożeniu kwiatów i mszy św. politycy PiS, po godz. 21.30 opuścili Wzgórze Wawelskie. Żegnały ich okrzyki: "Będziesz siedział"; zwolennicy PiS odpowiadali: "Donald Tusk będzie siedział". Rano w niedzielę kryptę odwiedzili Marta Kaczyńska i podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski. Każdego 18. dnia miesiąca - w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej - Jarosław Kaczyński nawiedza grób brata i bratowej w krypcie katedry wawelskiej. Jak podkreślił w rozmowie z PAP proboszcz parafii wawelskiej ks. prałat Zdzisław Sochacki, wizyty odbywają się zazwyczaj po zamknięciu Wzgórza Wawelskiego, "żeby nie przeszkadzać turystom". Krakowska prokuratura prowadzi już śledztwo w sprawie wydarzeń z 18 grudnia zeszłego roku, kiedy kilkadziesiąt osób próbowało zablokować wjazd na Wzgórze Wawelskie polityków PiS, m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premier Beaty Szydło. Śledztwo to dotyczy m.in. publicznego znieważenia funkcjonariuszy publicznych "podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych"; zmuszania ich "przemocą lub groźbą bezprawną" do zaniechania wjazdu na Wzgórze Wawelskie i uniemożliwiania wyjazdu; pomówienia i znieważenia jako osób prywatnych. Kolejne śledztwo dotyczy wydarzeń z 18 marca i jego celem jest zbadanie, czy nie doszło do pomówienia Jarosława Kaczyńskiego przez protestujących poprzez m.in. okrzyki "Będziesz siedział". 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Pogrzeb pary prezydenckiej odbył się w Krakowie 18 kwietnia. W krypcie Katedry na Wawelu, w której znajduje się sarkofag Marii i Lecha Kaczyńskich, jest też tablica ku czci ofiar katastrofy pod Smoleńskiem z łacińską sentencją: "Corpora dormiunt, vigilant animae" (Ciała śpią, dusze czuwają), napisem: "Pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r." i nazwiskami wszystkich ofiar.