Jarosław Kaczyński, odnosząc się do piątkowego przesłuchania przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych przekazał, że "nie ma żadnych zaskoczeń". - To jest na zasadzie, która została przyjęta przez Platformę Obywatelską - jeżeli mamy władzę i kontrolujemy większość mediów, to możemy kłamać, odwracać rzeczywistość - mówił. - Odmawia się przesłuchania tych, którzy publicznie przyznawali się, że wywrócili te wybory, natomiast przesłuchuje się tych, którzy chcieli wykonać obowiązek wynikający z konstytucji i grozi się im prokuratorem, sądem, być może wyrokiem skazującym, więzieniem - kontynuował prezes PiS. Dodał także, że jest to "nowa jakość w życiu publicznym". Prezes PiS o komisji ds. wyborów kopertowych. "Miałem do czynienia z dawką głupoty" W ocenie polityka Prawa i Sprawiedliwości PO jest formacją "antypolską, antydemokratyczną, antywolnościową". - Nie daj panie Boże, żeby jeszcze raz powtórzyła to częściowe zwycięstwo, bo przecież wyborów z nami nie wygrała, ale mogła stworzyć koalicję, która umożliwia prowadzenie właśnie takiej polityki - podkreślił. - Wczoraj miałem do czynienia z agresją, a jednocześnie z ogromną dawką zwykłej głupoty i zastanawiającym poziomem niektórych członków komisji ze strony PO i innych partii tworzących koalicję rządzącą - w tych słowach Jarosław Kaczyński odniósł się do swojego przesłuchania przez komisję ds. wyborów korespondencyjnych. Prezes PiS pytany był także o kontrowersje wokół Antoniego Macierewicza. W minionym tygodniu premier Donald Tusk mówił o rosyjskich wpływach w PiS. Jak wskazał, "pętla informacji, jakie gromadzą, zaciska się" wokół byłego szefa MON. - Antoni Macierewicz rozwiązał to, co było długim ramieniem Rosji, czyli WSI i dzisiaj oni próbują się zemścić, a mają przy tym poparcie rządzących (...) Nie jestem zaskoczony tymi atakami. Jeśli usłyszę któregoś dnia, że jestem północnokoreańskim agentem, też się nie zdziwię. Teraz można mówić wszystko - mówił Kaczyński. Tarcza Wschód. Kaczyński: My to inaczej liczyliśmy, wyżej Na sobotniej konferencji prezes PiS odniósł się także do zapowiadanej inwestycji, jaką jest Tarcza Wschód, podkreślając przy tym, że rząd PiS omawiał i przygotowywał tę koncepcję za czasów swoich rządów, jednak "publicznie tego nie przedstawiali". - Nie będę się wyśmiewał, jak to niektórzy czynią, z koncepcji zalewów czy bagien, bo to może być część elementem systemu obrony i my o takich rzeczach też myśleliśmy. Chodzi tylko o to, czy oni są w stanie zrobić coś poważnego za 10 mld, ja obawiam się, że nie. My to inaczej liczyliśmy, wyżej - mówił Jarosław Kaczyński. W ocenie polityka PiS, drugą kwestią pozostaje to, czy "cokolwiek, co mówią przedstawiciele tamtej władzy, można poważnie traktować". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!