Przypomnijmy, że do spotkania, które zelektryzowało media, doszło w czwartek ok. godziny 21. Kolumna prezydencka z Andrzejem Dudą przyjechała na Żoliborz. Prezydent i prezes PiS mieli rozmawiać ok. 2,5 godziny. Jarosław Kaczyński w rozmowie z TVP Szczecin podkreślił, że do spotkania nie doszło w jego mieszkaniu, jak początkowo podawano (Duda z Kaczyńskim prawdopodobnie spotkali się w Instytucie im. Lecha Kaczyńskiego). "Nawet gdyby to się odbyło w moim mieszkaniu - ale nie odbyło się - ale nawet gdyby, to co z tego? Czy prezydent Polski nie może przyjść do mieszkania kogoś, kogo zna? To absurd. To wszystko jeden wielki absurd. Nie ma innego sposobu atakowania nas, więc wybiera się ten. Jeżeli z tego rodzaju faktów premier wyciąga wniosek, że prezydent jest na pilota, no to oznacza po prostu, że uważa swoich wyborców za ludzi kompletnie nierozgarniętych. Że ich obraża. Dlatego, że żaden normalny człowiek nie uzna, że to dowód na cokolwiek" - skomentował Jarosław Kaczyński w TVP Szczecin. "Zaczynamy grać w jakimś teatrze absurdu. To, że spotykam się z prezydentem, to rzecz zupełnie normalna. Nie są to żadne tajne spotkania. Czy Aleksander Kwaśniewski nie spotykał się z politykami SLD? O ile mi wiadomo, to nawet zapraszał ich w celach towarzyskich do swojego Pałacu. Czy Bronisław Komorowski nie spotykał się z działaczami PO? Oczywiście, że się spotykał. Próbuje się zupełnie z niczego - nawet nie można powiedzieć, że z igły widły, bo nawet igły nie ma - jakiś problem. Nie ma żadnego problemu. Prezydent może spotykać się, z kim chce. Też mam prawo jako obywatel" - dodał Kaczyński. Zapytany o tematykę spotkania, odpowiedział krótko: "To była zupełnie prywatna rozmowa. Niepodlegająca tym zasadom, które wynikają z ustawy o dostępności do informacji publicznej". Z kolei w Radiu Koszalin stwierdził: "Spotykam się od czasu do czasu z prezydentem i to jest najnormalniejsze na świecie".