W sobotę przed południem rozpoczął się VI kongres Prawa i Sprawiedliwości, podczas którego blisko 1500 delegatów wybierze szefa partii; na kolejną kadencję ma kandydować Jarosław Kaczyński. Kongres ma wybrać także Radę Polityczną, Krajową Komisję Rewizyjną i Koleżeński Sąd Dyscyplinarny, a także dokonają zmian statutowych. - Zmieniliśmy system w wymiarze m.in. państwowym, społecznym, polityki międzynarodowej, kulturalnej, oświatowej - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak dodał, umocnione zostało państwo w sferze finansów publicznych. - Całe te dzieje, tych pięciu, albo inaczej mówiąc prawie sześciu lat, to dzieje walki - ocenił Kaczyński. Jak mówił, "trzeba postawić pytanie, czy po tych prawie sześciu latach, można mówić o sukcesie?". - Tak szanowni państwo, można mówić o sukcesie. Zmieniliśmy ten system. Zmieniliśmy go w wymiarze państwowym, w wymiarze społecznym, w wymiarze polityki międzynarodowej, polityki kulturalnej, polityki oświatowej - można powiedzieć we wszystkich wymiarach - powiedział lider PiS. Jak dodał, pierwszym zadaniem, które stanęło przed PiS-em, "było umocnienie państwa, przede wszystkim w tej sferze, gdzie zawodziło ono kompletnie - w sferze finansów publicznych". - To była szansa na przełamanie tego "nie da się", tego imposybilizmu, tej powszechnej niemożliwości - tłumaczył Kaczyński. Jak wskazał, "udało się i na podstawie tego wprowadziliśmy wielki program społeczny, którego symbolem jest 500 plus". Wystąpienie prezesa PiS: "Te błędy wytyka nam opozycja" W swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński mówił o "rachunku błędów, niepowodzeń i słabości", jaki powinna przeprowadzić jego partia. Wskazywał, gdzie były błędy. - Tam gdzie dobra wiara i optymizm kazały formułować zapowiedzi, które były nierealne, niemożliwe do wykonania. Nie było złej woli, ale był brak realizmu - stwierdził. Dodał, że nie "będzie tu tych błędów ilustrował". - Te błędy wytyka nam opozycja na zasadzie: łyżeczka prawdy w beczce kłamstw - powiedział prezes PiS. - Były też niepowodzenia, które niekoniecznie muszą być związane z błędami. Czasem wynikają z powodów obiektywnych, ale to są już sprawy poważniejsze - podkreślił Kaczyński. Jako takie niepowodzenie wymienił program "Mieszkanie plus". - Tu okazało się, że nasza władza, nasze państwo jest zbyt słabe, by przełamać opór ze strony różnego rodzaju korporacji i grup nacisków - zaznaczył polityk. Przyznał też, że "pewne znaczenie" w niepowodzeniu tego programu miały "spory wewnętrzne" aparatu państwowego oraz rządu. "Trzeba się z nimi rozstać" Prezes PiS zwrócił uwagę także na nepotyzm. - On nie jest szeroki, ale z tego opozycja korzysta, niedawno słyszeliśmy to w Sejmie z przykładami i będzie z tego korzystała. Ta łyżka jest ciągle bardzo mała w stosunku do beczki naszych sukcesów, ale mam wrażenie, że jest coraz większa i trzeba jasno powiedzieć, że jeśli tego nie zmienimy, nie mamy żadnych szans na to, aby wygrać wybory - wskazał. - Trzeba rozstać się z ludźmi w naszej administracji, którzy źle nam życzą, albo życzą dobrze, ale boją się podejmować decyzje - powiedział. "To nadal za mało" Prezes mówił podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości, że partia rządząca uczyniła bardzo wiele dla wsi. Zwrócił uwagę, że wieś była często głównym beneficjentem płynących transferów społecznych czy też programów pomocowych Według Kaczyńskiego to nadal za mało i trzeba podjąć kroki, aby to zmienić. - Tradycją naszej formacji jest to, że zawsze mieliśmy oddzielny od tego głównego, program dla polskiej wsi. Dzisiaj też musimy mieć taki program - Polski Ład dla polskiej wsi, dla polskiego rolnictwa - podkreślił prezes PiS. W ocenie Kaczyńskiego obowiązkiem odbywającego się w sobotę kongresu jest zobowiązanie wybranych władz partii do tego, żeby szybko przygotować i ogłosić taki plan. Sekretarz generalny partii - Musimy uchwalić nowy statut naszej partii - mówił Jarosław Kaczyński na kongresie PiS. - Taki statut, który już od razu coś zmieni, który umożliwia także pilotaż zmian jeszcze dalej idących - dodał. Prezes PiS podkreślił, że chodzi o zmiany na poziomie struktur podstawowych i przejście na strukturę wojewódzką oparte o okręgi, które będą równoznaczne - w sensie terytorialnym - z okręgami senackimi. - Od razu chce zastrzec, że to nie oznacza, że my planujemy tego rodzaju ordynację wyborczą. Niczego takiego nie planujemy - zaznaczył. - Uważamy, że to może naszej partii pomóc, ale trzeba to najpierw wypróbować - mówił. - Jeżeli chodzi o te zmiany, które mają być wprowadzone od razu, to jest z jednej strony coś, co by mogło wyglądać na zmianę nazwy, ale jest tak naprawdę czymś dalej idącym, będziemy mieli zamiast przewodniczącego Komitetu Wykonawczego - sekretarza generalnego - zapowiedział Kaczyński. Jak dodał, sekretarz generalny byłby wybierany przez Radę Polityczną, on będzie miał pełnomocników we wszystkich województwach, którzy nie będą kandydowali w najbliższych wyborach, ale będą na etacie partii i będą dbali o kwestie organizacyjne i informacyjne. "Ten kongres będzie początkiem wielkiej mobilizacji, po tym - w wielkiej mierze - covidowym śnie, ale także śnie przedcovidowym, bo wszystko koncentrowało się na pracy rządu. A praca partii - poza wyborami uzupełniającymi - jak np. wybory pani Anders (b. senator Anna Maria Anders w trakcie kadencji 2015-2019 złożyła mandat - red.), była stosunkowo słaba". Jarosław Kaczyński pełni funkcję prezesa ugrupowania nieprzerwanie od stycznia 2003 r. Zastąpił wówczas na tym stanowisku swojego brata, późniejszego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który - jako pierwszy prezes partii - kierował ugrupowaniem w latach 2001-2003. Jarosław Kaczyński kilkukrotnie deklarował w mediach, że jeśli zostanie teraz wybrany na prezesa partii, będzie to jego ostatnia kadencja.