W wieczornym programie w Telewizji Trwam szef PiS został zapytany o to, czy Polska jest krajem praworządnym. "Polska jest krajem praworządnym w tym sensie, że nasza władza z całą pewnością nie łamie prawa" - ocenił Kaczyński. Jak dodał, "asumptem" do "całej akcji wokół praworządności" była sprawa Trybunału Konstytucyjnego. "W poprzedniej kadencji złamano prawo, w sposób niekonstytucyjny (...) wybrano pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Myśmy po przejęciu władzy przywrócili stan zgodny z prawem. Polska konstytucja nie przewiduje wyboru warunkowego, czyli takiego, którego ważność jest zależna od spełnienia jeszcze jakiegoś dodatkowego warunku, a w tym wypadku właśnie tak było" - mówił prezes PiS. Zdaniem szefa PiS, "jeżeli w Polsce mamy rzeczywiście kłopoty z łamaniem prawa przez władze - a to jest właśnie brak praworządności - to rzeczywiście polskie sądy niestety bardzo często prawo łamią". Zdaniem Kaczyńskiego sądy nie stosują "elementarnej zasady konstytucyjnej" polegającej na tym, że każdy obywatel jest równy wobec prawa. "Dostałem właśnie taki list, gdzie pewna pani się skarży, że za mówienie o innej pani, że ona ma jakieś nadużycia na sumieniu, została skazana na pół roku prac społecznych plus przeprosiny, czyli wydanie dużej sumy, a z kolei innych można sobie spokojnie obrażać i sądy w ogóle tego nie biorą pod uwagę" - mówił, podkreślając, że "takich przykładów jest mnóstwo". Według Kaczyńskiego polskie sądownictwo trzeba naprawić. "Potrzebna jest reforma polskiego sądownictwa i ta reforma ma podstawy w konstytucji" - wskazywał. "My nie chcemy oczywiście żadnych konfliktów z Unią Europejską, ale w traktatach europejskich nie ma nic o tym, że Unia Europejska może nam zabraniać reformowania sądownictwa - to są wszystko rzeczy wymyślone" - stwierdził prezes PiS.