Jarosław Kaczyński "nadzorcą" w rządzie? Łukasz Schreiber: Premier jest gorącym zwolennikiem takiego rozwiązania
- Wejście prezesa Kaczyńskiego do rządu byłoby dla Rady Ministrów wzmocnieniem - ocenił przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber (PiS). Gość "Graffiti" w Polsat News wskazał, że dodatkowa koordynacja między innymi prac Ministerstwa Sprawiedliwości i MON to "bardzo dobry pomysł dotyczący kwestii bezpieczeństwa kraju i nie tylko". Schreiber odniósł się również do słów ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który nazwał PiS partią z "neomarksistowskim tłem". - Nie potrafię odgadnąć, co innego mogłoby za tym stać niż chęć wyjścia z rządu - powiedział.

Prowadzący Marcin Fijołek pytał, dlaczego rząd potrzebuje dodatkowego "nadzorcy" premiera Morawieckiego i innych ministrów. - Jeżeli trzymać by się tej terminologii, to chodzi o nadzór nad jednym z ważnych ministerstw pozostających w rękach koalicjantów. Taka koordynacja dodatkowa, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo wewnętrzne kraju i nie tylko, byłaby bardzo dobrym pomysłem - wyjaśnił Schreiber.- Pan premier jest takiego rozwiązania gorącym zwolennikiem - podkreślił.
"Premier sobie ze wszystkim świetnie radzi"
Dopytywany, czy Morawiecki nie radził sobie dotychczas z kontrolą, gość "Graffiti" powiedział, że "premier sobie ze wszystkim świetnie radzi". - Ten pomysł ma swoją rację bytu. Prezes Kaczyński ma niekwestionowany autorytet, tak duży, jak nikt inny wśród przedstawicieli obozu - mówił przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Schreiber zaznaczył, że Kaczyński stanowiłby "duże wzmocnienie dla rządu, jeżeli taka decyzja zostałaby podjęta". - Sytuacja ostatnich tygodni pokazała pewną konieczność korekt, które muszą nastąpić - dodał.
"Nie wiem o co chodzi prezydentowi"
- Nie potrafię odgadnąć, co innego mogłoby za tym stać niż chęć wyjścia z rządu. Możliwe, że Ardanowski tym wywiadem chciał pokazać, że jest tą pracą zmęczony - mówił gość Polsat News, pytany czy minister rolnictwa jest już "poza rządem", skoro mówi, że PiS jest partią z "neomarksistowskim tłem", a ustawę o ochronie zwierząt pisały osoby, które się na tym nie znają.Pytany, czy możliwe są poprawki w "Piątce dla zwierząt" Schreiber wskazał, że "dyskusje i poprawki są zawsze możliwe".
- Projekt jest poselski, więc rząd nie ma co specjalnie zakładać. Sygnały ze strony prezydenta są dla mnie także nie do końca jasne, bo nie wiem o co do końca chodzi panu prezydentowi. Jego słowa można rożnie interpretować. Zdaje się, że nie podoba mu się ta ustawa, ale pytanie, co konkretnie - mówił Schreiber w "Graffiti".