- Myślę, że naprawdę pan premier sobie ze wszystkim świetnie radzi. Natomiast ten pomysł, wydaje mi się, też ma swoją rację bytu - odparł Schreiber pytany o kwestię ustaleń koalicyjnych, wedle których prezes PiS Jarosław Kaczyński miałby kierować Komitetem Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej. Prowadzący Marcin Fijołek pytał, dlaczego rząd potrzebuje dodatkowego "nadzorcy" premiera Morawieckiego i innych ministrów. - Jeżeli trzymać by się tej terminologii, to chodzi o nadzór nad jednym z ważnych ministerstw pozostających w rękach koalicjantów. Taka koordynacja dodatkowa, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo wewnętrzne kraju i nie tylko, byłaby bardzo dobrym pomysłem - wyjaśnił Schreiber.- Pan premier jest takiego rozwiązania gorącym zwolennikiem - podkreślił. "Premier sobie ze wszystkim świetnie radzi" Dopytywany, czy Morawiecki nie radził sobie dotychczas z kontrolą, gość "Graffiti" powiedział, że "premier sobie ze wszystkim świetnie radzi". - Ten pomysł ma swoją rację bytu. Prezes Kaczyński ma niekwestionowany autorytet, tak duży, jak nikt inny wśród przedstawicieli obozu - mówił przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów. Schreiber zaznaczył, że Kaczyński stanowiłby "duże wzmocnienie dla rządu, jeżeli taka decyzja zostałaby podjęta". - Sytuacja ostatnich tygodni pokazała pewną konieczność korekt, które muszą nastąpić - dodał. "Nie wiem o co chodzi prezydentowi" - Nie potrafię odgadnąć, co innego mogłoby za tym stać niż chęć wyjścia z rządu. Możliwe, że Ardanowski tym wywiadem chciał pokazać, że jest tą pracą zmęczony - mówił gość Polsat News, pytany czy minister rolnictwa jest już "poza rządem", skoro mówi, że PiS jest partią z "neomarksistowskim tłem", a ustawę o ochronie zwierząt pisały osoby, które się na tym nie znają.Pytany, czy możliwe są poprawki w "Piątce dla zwierząt" Schreiber wskazał, że "dyskusje i poprawki są zawsze możliwe". - Projekt jest poselski, więc rząd nie ma co specjalnie zakładać. Sygnały ze strony prezydenta są dla mnie także nie do końca jasne, bo nie wiem o co do końca chodzi panu prezydentowi. Jego słowa można rożnie interpretować. Zdaje się, że nie podoba mu się ta ustawa, ale pytanie, co konkretnie - mówił Schreiber w "Graffiti".