"Będzie musiała jeszcze odpocząć, bo to był poważny wypadek" - dodał Jarosław Kaczyński. "Potrzebne są zmiany w naszym życiu publicznym, bo jeżeli w tej chwili mamy do czynienia z czymś w rodzaju apoteozy młodego człowieka, który doprowadził do tego wypadku, to jest już bardzo źle" - tak prezes PiS odniósł się do zbiórki na nowy samochód dla kierowcy seicento, Sebastiana K. "To naprawdę są wydarzenia, które wskazują na bardzo głęboką degenerację pewnej części naszej sceny politycznej" - dodał. Wypadek rządowej kolumny w Oświęcimiu Premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a> trafiła do szpitala, po wypadku, do którego doszło w piątek 10 lutego o godz. 18.37 w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo. W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli premier i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony Beaty Szydło. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia (naruszenie czynności ciała przez mniej niż 7 dni), ale w jego przypadku prowadzone będą jeszcze dodatkowe badania. Beata Szydło od piątku przebywa w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. 14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K.