Na konwencji wyborczej PiS pod hasłem "Ostatnia prosta" J. Kaczyński mówił do działaczy i sympatyków partii, że trzeba już myśleć o tym co będzie się działo po ewentualnym zwycięstwie partii w wyborach parlamentarnych 25 października. - Czas myśleć o tym, co po zwycięstwie. Programy są ważne, ale ważna jest też postawa władzy, jej moralność - podkreślił. Dlatego przedstawił "kilka zasad, które powinny być przestrzegane" w czasie rządów PiS. Pierwsza z nich to uczciwość, bo - mówił lider PiS - "do władzy nie idzie się dla pieniędzy". - Kto chce swoją pozycję polityczną spieniężyć musi odejść, a jeśli złamał prawo musi ponieść odpowiedzialność" - podkreślił. J. Kaczyński przekonywał także, że należy odrzucać lobbystyczne naciski. W jego ocenie, lobbing to "przekleństwo życia publicznego" i "nie może być zgody na wpływy żadnych lobby czy przedsiębiorstw". Inną z zasadą - mówił prezes PiS - jest "pracowitość na co dzień". - Każdy ma prawo do wytchnienia, rozrywki, ale czas naszych rządów, to musi być czas pracy ludzi władzy - apelował. Musimy też - zaznaczył - "powoływać na stanowiska ludzi zgodnie z ich kompetencjami. - Nasze nominacje będą w jakimś sensie na próbę, bo każdy kto się nie sprawdza, okaże się niekompetentny może być odwołany - powiedział Jarosław Kaczyński. Przekonywał także do otwarcia "na tych, którzy chcą nas merytorycznie wesprzeć". "Jeden z drugim, a nie jeden przeciwko drugiemu" "Musimy być drużyną, musimy współpracować ze sobą. Każdy musi być na tym odcinku, na którym jest najbardziej przydatny. Drużyna musi być wewnętrznie lojalna, musi pracować dla jednego celu" - stwierdził prezes PiS. Nawoływał ponadto do "odrzucenia ambicjonerstwa". - Musimy odłożyć wszelkiego rodzaju poczucie, które prowadzi ku odwetowi, zemście. Musimy o tym zapomnieć. Będziemy egzekwować prawo, dążyć do prawdy, ale o odwecie nie może być mowy - przekonywał J. Kaczyński. - Jeden z drugim, a nie jeden przeciwko drugiemu. To musi być nasza zasada, której musimy przestrzegać - podkreślił. Według prezesa PiS, kiedy jego partia przyjmie te zasady będzie można powiedzieć "pożytków naszych zapomniawszy, służymy ojczyźnie". - PiS nie powstało dla siebie, powstało dla Polski - powiedział Kaczyński. Szydło: Jestem dumna z Polaków Po Jarosławie Kaczyńskim przemawiała kandydatka PiS na premiera Beata Szydło. - Polacy chcą dobrej zmiany, godnego życia i szacunku. Jestem dumna z Polaków, z tych wszystkich mam, które samotnie wychowują swoje dzieci i codziennie martwią się, czy starczy im na utrzymanie tych dzieci - powiedziała podczas konwencji. Dodała, że jest też dumna z polskich przedsiębiorców, "bohaterów polskiego rozwoju, którzy pomimo tego, że państwo ich nie wspiera, idą do przodu i dzięki temu Polska pięknieje i rośnie w siłę". - Jestem dumna z młodych ludzi, którzy przychodząc na spotkania, opowiadali o swoich marzeniach i ambicjach, ale przede wszystkim jestem dumna z tego, że mówili - "my nie chcemy wyjeżdżać z Polski, my chcemy tutaj pracować, tutaj chcemy mieć swoje domy i rodziny" - zaznaczyła Szydło. Jak dodała, jest też dumna z polskich rolników, "którzy kochają polską ziemię". - Jestem dumna z polskich seniorów, którzy nie załamują się i wiedzą, że trzeba przekazać kolejnym pokoleniom piękną polską mądrość, że polska tradycja i kultura, to droga do godnego życia (...) jestem dumna z polskich nauczycieli, pracowników nauki, (oni) mają fantastyczne pomysły, chcą żeby polska myśl technologiczna stała się podstawą budowy polskiej gospodarki - mówiła liderka PiS. "Musimy tylko jeszcze raz dać radę" Zwracając się do działaczy i sympatyków PiS mówiła, że Andrzej Duda został wybrany na prezydenta dzięki ich zaangażowaniu i pracy. - Wybraliśmy Andrzeja Dudę, chociaż niewielu dawało nam na początku szansę. Kiedy dzisiaj jesteśmy atakowani, kiedy znowu zaczynają się próby poniżania tych, którzy chcą dobrej zmiany, przypomnijcie sobie tamten czas, tamte majowe dni i tę radość, która była wtedy, kiedy okazało się, że to my mieliśmy rację i to my daliśmy radę - powiedziała Szydło. Jak dodała, "przed nami wielka szansa na to, żeby dokończyć dobre zmiany, które rozpoczęliśmy wybierając prezydenta". "Przed wszystkimi Polakami ogromna szansa, musimy tylko jeszcze raz dać radę" - przekonywała liderka PiS. - Jestem przekonana, że damy radę, bo każdego dnia, każdej godziny kampanii wyborczej, jeżdżąc po Polsce, rozmawiając z Polakami, przekonuję się o tym coraz bardziej - dodała Szydło. Podkreśliła, że "nie ma dzisiaj w Polsce czasu na wysłuchiwanie tych, którzy ciągle narzekają, albo ciągle próbują zdyskredytować innych". - Wszyscy Polacy są równi, bez względu na to, gdzie mieszkamy, co robimy i ile mamy lat. Wszyscy jesteśmy równi, nie zapominajmy o tym - przekonywała. "Rozliczycie nas za cztery lata, jeśli nam zaufacie" - Ci, którzy próbują nas dzielić, którzy przy drogim winie i ośmiorniczkach kazali nam wszystkim zaciskać pasa, a nie mają pomysłu na Polskę i na Polaków, niech odejdą. Niech dłużej nie zawracają głowy Polakom, bo Polska zasługuje na to, by mieć taki rząd, który będzie realizował przede wszystkim to, na co umówi się ze swoimi obywatelami, na to, na co umówi się z Polakami - mówiła kandydatka PiS na premiera. Jak zaznaczyła, chce ze wszystkimi Polakami zawrzeć umowę, z której "rozliczycie nas za cztery lata, jeśli nam zaufacie". - Jesteśmy ludźmi uczciwymi, wyrośliśmy spośród was, idziemy ta samą drogą. Mieszkamy i żyjemy w Polsce, tu są nasze rodziny, przyjaciele, tu są ludzie nam bliscy i zawsze będziemy pamiętać o tym, że to wy będziecie nas za lata rządów rozliczali i nie zrobimy niczego, czego musielibyśmy się wstydzić - powiedziała Szydło.