Kaczyński pytany w sobotę w radiu RMF FM, co będzie z wyjazdem polskiej delegacji do Smoleńska w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej odpowiedział: "Rosjanie zamknęli granicę, czy będą gotowi ją otworzyć dla delegacji, tego w tej chwili nie wiemy. Ale przygotowania trwają". Szef PiS zastrzegł, że liczba samolotów, które miały lecieć do Smoleńska została radykalnie ograniczona. "Początkowo miały być cztery (samoloty), teraz jeden. I to też, jeżeli to miałby być większy samolot, to byłby dalece niepełny" - podkreślił. "Bardzo bym chciał być w Smoleńsku" - oświadczył Kaczyński. Pytany, czy chciałby uczestniczyć w delegacji, która poleci do Smoleńska odpowiedział: "Ależ oczywiście. Dla mnie to jest coś niezwykle ważnego. Jeśli nie można inaczej, to w ten sposób (chciałbym) uczcić tę straszną dla mnie rocznicę". Prezes PiS wskazał, że obchody krajowe rocznicy mogą być okrojone. "Jeżeli nie dojdzie do jakiegoś pozytywnego przełomu, radykalnego zmniejszenia rygorów, to będą okrojone; z tym musimy się liczyć" - przyznał. Zaznaczył, nie można się spotykać w wielotysięcznych tłumach w ramach obecnego reżimu prawnego. "Nawet przyjmując, że będzie on złagodzony (...), jakieś obchody urządzić z całą pewnością można" - dodał Kaczyński. Zobacz też: Prezes PiS o majowych wyborach: Nie widzę przesłanek do przełożenia