Gowin w środę w południe w wywiadzie dla RMF FM ocenił, że dziś jest dzień próby charakterów polityków, również jego ugrupowania. Według niego w sprawie projektu tzw. ustawy medialnej, którą w środę zajmuje się Sejm, uchwalenie zmian w najlepszym przypadku narazi nas na wielomiliardowe odszkodowania za złamanie traktatu o handlu między USA a Polską, chroniącego inwestycje w obu krajach. Gowin mówił w RMF FM, że spodziewa się też dalej idących konsekwencji, np. sankcji personalnych dla wysokich rangą polskich polityków, którzy stoją za przygotowaniem i przeprowadzeniem tej ustawy. Taką sugestię miał słyszeć podczas nieformalnych rozmów z przedstawicielami obecnej administracji waszyngtońskiej. Ocenił, że z tych nieoficjalnych rozmów wynika, iż wejście w życie tej ustawy oznaczałoby zamrożenie relacji politycznych i gospodarczych ze Stanami Zjednoczonymi. Dopytywany, czy również dotyczących obronności Polski przyznał, że w rozmowach z nim nie było takich sugestii, ale zna relacje innych osób, zgodnie z którymi należy się liczyć również z takimi reperkusjami ze strony USA. Projekt PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Zdaniem wielu dziennikarzy, ekspertów i polityków opozycji projekt jest wymierzony w Grupę TVN, bo wejście w życie zawartych w projekcie przepisów może oznaczać konieczność sprzedaży TVN-u przez amerykański koncern Discovery. Gowin ocenił, że dziś jest dzień próby charakterów polityków, również jego ugrupowania. "Klub PiS nie będzie miał większości w Sejmie" Podał, że podczas porannego posiedzenia zarządu Porozumienia za wyjściem z koalicji Zjednoczonej Prawicy było 40 osób, ale pięcioro było przeciw takiej decyzji. Zarząd krajowy Porozumienia liczy 50 osób. Nie wszyscy spośród posłów tego ugrupowania wchodzą w skład zarządu. Pytany, ilu posłów ma obecnie Jarosław Kaczyński ocenił, że jego zdaniem klub PiS nie będzie miał większości w Sejmie (231 posłów), ale będzie wspierany głosami trzech posłów koła Kukiz'15 - Demokracja Bezpośrednia i dwóch niezależnych. Czytaj też: Nowy gracz na scenie? "Lepper okazał się prorokiem"Gowin mówił, że trwa korupcja polityczna, proponuje się posłom Porozumienia stanowiska, ale też np. wpływ na decyzję, które samorządy z okręgu wyborczego danego posła otrzymają środki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Gowin ocenił, że jeśli PiS wprowadzi podatkowe elementy Polskiego Ładu, stanie się partią socjalistyczną. W jego ocenie o terminie decyzji o odwołaniu go zdecydowało jasne stanowisko Porozumienia - sprzeciw wobec drastycznej podwyżki podatków, za którą pójdzie drożyzna, a negatywne skutki tych rozwiązań odczują wszyscy, zwłaszcza uboższa część społeczeństwa. Będą przedterminowe wybory? Gowin ocenił, że prezes PiS nie zdecyduje się jesienią na przedterminowe wybory, najwcześniej zrobi to wiosną 2022 r., ponieważ liczy na efekt zmian wynikający z wprowadzenia Polskiego Ładu. Powiedział, że jeszcze nie dostał zaproszenia do Pałacu Prezydenckiego na uroczystość odwołania go z funkcji wicepremiera i ministra rozwoju, pracy i technologii. Zapewnił, że chce, by odbyło się to w świetle jupiterów, ponieważ jest dumny z tego, co robił dla Polski i powodów zdymisjonowania go - ponieważ jest przeciw drastyczniej podwyżce podatków i zamachowi na wolne media. Pytany, czy przy złagodzeniu ustaw podatkowych Polskiego Ładu byłby skłonny wrócić do rządu, zapewnił, że nie. - Taki scenariusz nie wchodzi w grę, dlatego że wiem, dokładnie z wyliczeń ministerstwa finansów, że skala rozdawnictwa jest tak duża, że aby to wszystko sfinansować, PiS i premier Mateusz Morawiecki chcą bardzo głęboko sięgnąć do kieszeni nie jakichś bogaczy, tylko kieszeni klasy średniej - powiedział. Zapewnił, że Porozumienie nie będzie totalną opozycją i poprze część rozwiązań, szczególnie że były przygotowywane przez niego, lub członków jego ugrupowania. Przed przyszłymi wyborami chciałoby współtworzyć i koordynować działania na rzecz powstania silnej listy umiarkowanej centroprawicy.