"Sam fakt, ze konferencja została zorganizowana w Radomiu, to w jakiejś mierze wyraz uznania i docenienia wagi działań ostatnich lat, w szczególności tego, że Radom jest siedzibą Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która skupiła blisko 60 państwowych spółek, poprzednio rozproszonych" - powiedział Mroczek. Dodał, że utworzenie PGZ to szansa na zwiększenie potencjału polskiej nauki i polskiego przemysłu, pozyskanie nowoczesnych technologii przy okazji technicznej modernizacji armii. "Wiadomo, że wyzwaniem jest to, iż polski przemysł nie dysponuje najnowocześniejszymi technologiami, musi je pozyskać. Temu właśnie służy powołanie PGZ"- dodał. "Oddaliśmy wielką inwestycję" "Pan poseł Gowin powiedział, że ostanie lata to był zły czas dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, co pozostaje w sprzeczności z tym, co się w Radomiu dokonało. Właśnie tam oddaliśmy wielką inwestycję - nową siedzibę Fabryki Broni, która ma duży kontrakt w ramach projektu Tytan - indywidualnego wyposażenia żołnierza. Mówienie w jeszcze pachnącej farbą fabryce, że będą coś odbudowywać, jest trochę śmieszne" - ocenił Mroczek. "Pan poseł Gowin nie zajmował się do tej pory sprawami obronności i to widać w każdej jego wypowiedzi. Nie ma wystarczającej wiedzy" - dodał, nawiązując do zapowiedzi zwiększenia liczebności armii. "Kilka miesięcy temu minister podjął decyzje w sprawie zmiany struktury sił zbrojnych - liczebność sił zbrojnych wzrośnie o ponad 12 tys. żołnierzy. Wynika to z tego, że wprowadzamy nowoczesne systemy uzbrojenia - jak bezzazłogowce, artyleria lufowa i rakietowa - które wymagają stworzenia nowych jednostek, oraz z planu wzmocnienia garnizonów w całej Polsce, zwłaszcza na ścianie wschodniej" - powiedział. Zaznaczył, że "od początku lat 90. nie było tak istotnego zwiększenia liczebności sił zbrojnych". Mroczek odniósł się też do zapowiedzi zwiększenia wydatków obronnych do 2,5 proc. PKB; i zarzutu, że dotychczas środki nie były w pełni wykorzystywane. Przypomniał, że to obecny rząd wystąpił z inicjatywą zwiększenia nakładów na obronność z co najmniej 1,95 do nie mniej niż 2 proc. PKB od przyszłego roku, a w bieżącym roku wyniosą one blisko 2,3 proc. PKB ze względu na ostatnią ratę za myśliwce F-16. "Informuję, że w 2014 mieliśmy bardzo dobre wykonanie budżetu, należałoby nie mówić wbrew faktom, ale trudno, żeby osoba, która od dwóch dni zajmuje się sprawami obrony narodowej, miała wiedzę i pojęcie, o czym mówi" - skomentował wystąpienie Gowina. Polska wypełniła zobowiązanie Zwrócił uwagę, że Polska jako pierwsza wypełniła zobowiązanie ze szczytu NATO w Newport dotyczące osiągnięcia poziomu 2 proc. PKB, co pozwala oczekiwać, by pozostałe państwa także się do niego dostosowały "Dla nas to niezwykle ważne, bo na naszych obrzeżach sytuacja bezpieczeństwa jest niedobra, dlatego tak postąpiliśmy. Dwa procent to nie jest jakaś przypadkowa wartość, to wynik szczegółowych analiz i dobry kompromis między zwiększeniem obciążeń dla budżetu, nakładami na obronność a innymi ważnymi dziedzinami, które też wymagają finansowania. Już obecnie, przy wskaźniku 1,95 program modernizacji armii to największy program inwestycyjny państwa polskiego" - podkreślił. Zdaniem Mroczka z postulatem zwiększenia wydatków obronnych do 2,5 proc. PKB "trzeba być bardzo ostrożnym". Jego zdaniem zwiększanie wskaźnika nakładów na obronność może doprowadzić do spowolnienia wzrostu gospodarczego i w efekcie faktycznego zmniejszenia wydatków obronnych. "Jeżeli inni kandydaci PiS na ministrów też będą się tak znali się na dziedzinach, którymi mają się zajmować, to przed Polską trudne czasy" - powiedział. W piątek w Radomiu Gowin, kandydat na ministra obrony, mówił, że Zjednoczona Prawica ma plan reindustrializacji kraju. Za wyzwanie uznał zagospodarowanie ponad 100 mld zł, które mają być wydane do roku 2022 na modernizację techniczną wojska. Zapowiedział, że w razie wygranej, nowy rząd "zrobi wszystko, żeby jak największa część z tych pieniędzy była inwestowana w polskich firmach zbrojeniowych". Przedstawił też zamiar zwiększenia wydatków obronnych do co najmniej 2,5 proc. PKB i liczebnej rozbudowy armii. Pytany o zarzut braku kompetencji na szefa MON Gowin odpowiedział, że najważniejsze jest "odpowiednie rozumienie polskiej racji stanu". Gowin to były polityk PO, z której odszedł przed dwoma laty, były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.