Gowin odniósł się do ostatniego sondażu dla Faktów TVN i TVN 24, według którego poparcie dla Zjednoczonej Prawicy spadło o 5 punktów procentowych do poziomu 39 proc. "Z pokorą podchodzimy do sondaży. Nie wpadamy w euforię, wtedy kiedy sondaże dają nam samodzielną większość, tym bardziej nie wpadniemy w panikę, w momencie kiedy jeden sondaż na razie pokazuje spadek. Niewątpliwie te zachowania, z którymi mieliśmy do czynienia w wydaniu niektórych sędziów, są nieakceptowalne. Nastąpiły zdecydowane ruchy personalne. Myślę, że na tych ruchach sprawa się nie skończy. Prokuratura bada też aspekty prawne, otwarta jest sprawa ewentualnej odpowiedzialności karnej niektórych z sędziów. Natomiast my będziemy nadal ciężką pracą - jako ministrowie - oraz wielkim zaangażowaniem, jako kandydaci, przekonywać Polaków, że warto ciągle zaufać rządowi Zjednoczonej Prawicy i nam powierzyć ster rządów także w przyszłej kadencji" - mówił Gowin. "Sędziowskie 'House of Cards'" Wicepremier podkreślił, że "decyzje ministra (sprawiedliwości) Zbigniewa Ziobry są jednoznaczne, stanowcze i takie decyzje musiały zapaść". "Jestem przekonany, że ktokolwiek maczał pace w tych bardzo odpychających praktykach, w tym takim sędziowskim 'House of Cards', poniesie konsekwencje służbowe. Nie ma dziś żadnych powodów żeby mówić o dymisji ministra Ziobry" - ocenił. Wicepremier przekonywał, że w przyszłej kadencji zmiany dotyczące wymiaru sprawiedliwości muszą być kontynuowane, ale muszą koncentrować się już nie na zmianach personalnych, ale na skróceniu czasu orzekania, czy podniesieniu jakości funkcjonowania sądownictwa. "Jestem przekonany, że nie ma powrotu do takiego stanu sądownictwa, jaki zastaliśmy w roku 2015. Mówiąc szczerze, dziwę się, że żadne z ugrupowań opozycyjnych nie przedstawia własnego projektu, konkurencyjnego wobec naszego projektu zmian w wymiarze sprawiedliwości. Wygląda na to, jakby zwłaszcza KO chciała powrotu do tego, co było. My zdajemy sobie sprawę, że nie można zatrzymać się na tych zmianach, które zostały wprowadzone w obecnej kadencji, że muszą one być kontynuowane, a w niektórych aspektach skorygowane" - wskazał. Afera w resorcie Ziobry Z artykułów publikowanych w tym tygodniu przez portal Onet wynika, że Łukasz Piebiak, gdy był wiceszefem MS, utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji. Z doniesień portalu wynika też, że m.in. w proceder miał być też zamieszany sędzia Sądu Najwyższego Konrad Wytrykowski, który miał wymyślić akcję wysyłania pocztówek z wulgarnym napisem do I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. W związku z doniesieniami Onetu, do prokuratury wpłynęło we wtorek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, złożone przez SLD. Jak przekazała prok. Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w związku z tym zawiadomieniem prokuratura prowadzi postępowanie sprawdzające w tej sprawie. Postępowanie wobec MS i KRS Skierowane zostały również wnioski do Urzędu Ochrony Danych Osobowych o podjęcie działań w tej sprawie. W środę Biuro UODO przekazało, że "w związku z podejrzeniem zaistnienia nieprawidłowości w procesie przetwarzania danych osobowych, Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wszczął z urzędu postępowanie wobec MS oraz KRS". W czwartek w uchwale prezydium KRS wyraziło zaniepokojenie i zażądało wyjaśnień od członków Rady wymienianych w publikacjach portalu. Zdaniem prezydium Rady, niezbędne jest zbadanie wszystkich doniesień medialnych przez organy ścigania i przez właściwego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. W czwartek Rzecznik Dyscyplinarny SN z urzędu podjął czynności wyjaśniające i sprawdzające, w sprawie doniesień dotyczących sędziego Wytrykowskiego.