Szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował w czwartek (17 września), że prezes ugrupowania Jarosław Kaczyński stwierdził, że obecne negocjacje, dotyczące rekonstrukcji rządu nie mają sensu, skoro "dotychczasowi koalicjanci" występują z innym programem, z innymi pomysłami, z innymi wskazaniami do głosowań niż cały klub. Terlecki informował, że każdemu członkowi klubu PiS, który zagłosuje niezgodnie z rekomendacją klubu ws. ustawy o ochronie zwierząt będą groziły konsekwencje, łącznie z zawieszeniem w prawach członka partii. Szef klubu PiS dodał, że jeśli "sytuacja do tego zmusi" rekonstrukcja rządu nastąpi bez uzgodnień z Solidarną Polską i Porozumieniem. Wykluczył opcję rządu mniejszościowego. - Jeżeli zajdzie taka sytuacja, to pójdziemy na wybory, oczywiście sami - dodał Terlecki. Gowin pytany, czy jest to groźba, nie chciał komentować tej wypowiedzi szefa klubu PiS. - Nie sądzę, żeby przyspieszone wybory, to było to, co w tej chwili jest Polsce potrzebne, ale zachowujemy w tej sprawie spokój - powiedział lider Porozumienia. - Jesteśmy przeciw zakazowi uboju rytualnego - zadeklarował.