- Nie przywrócimy poboru powszechnego. Uważamy, że to jest nieefektywny sposób zwiększania bezpieczeństwa. Alternatywą dla poboru powszechnego jest idea obrony terytorialnej - powiedział Gowin na konferencji prasowej w Lublinie. - W polskim społeczeństwie jest ogromny potencjał patriotyzmu, rozkwitają coraz liczniejsze organizacje obronne, paramilitarne. Jeżeli wygramy wybory i stworzymy rząd, to budowa obrony terytorialnej będzie jednym z priorytetów Ministerstwa Obrony Narodowej - zapowiedział. Gowin powiedział, że obrona terytorialna ma być czymś "w rodzaju polskiego odpowiednika amerykańskiej Gwardii Narodowej". Jej jednostki mają przechodzić trzymiesięczne szkolenia w porozumieniu z armią i policją, będą miały dostęp do broni. - W skład jednostek obrony terytorialnej wchodziliby tylko ludzie pod każdym względem sprawdzeni, nie tylko fizycznym - podkreślił Gowin. Więcej szczegółów o budowie formacji obrony terytorialnej Gowin ma przedstawić w niedzielę, na zakrojonych na dużą skalę ćwiczeniach jednostek paramilitarnych w Siedlcach. Gowin poinformował o planach zmian w Straży Granicznej, która ma być przekształcona "w jednostkę o charakterze policyjno-wojskowym", tak aby w sytuacjach kryzysowych stawała się częścią sił zbrojnych. - To jest szczególnie ważne w kontekście procesów migracyjnych - podkreślił. - Proponujemy wyodrębnienie w ramach Straży Granicznej grup operacyjnych, szybkiego reagowania, militarnych jednostek, które nawiązywałyby do tradycji Korpusu Ochrony Pogranicza. Wyposażone byłyby w długą broń i służyły do błyskawicznego reagowania na sytuacje kryzysowe - powiedział Gowin. Zapytany o sprawę kontraktu z Airbusem na dostawę śmigłowców Caracal Gowin zapewnił, że "jednym z pierwszych, o ile nie pierwszym zadaniem nowego ministra obrony narodowej będzie przyjrzenie się temu kontraktowi i rozpatrzenie wszystkich za i przeciw każdej z ofert". - Dzisiaj jest za wcześnie i byłoby nieodpowiedzialnie z mojej strony, gdybym powiedział, że decyzja rządu Ewy Kopacz zostanie uchylona" - powiedział. - Problem jest poważny. Mamy pewne zobowiązania polskiego rządu, nie wiadomo jakie, bo nie znamy szczegółów umowy. Nie wiemy, jakie przewidziane są kary umowne, nie znamy też szczegółów oferty offsetowej ze strony Airbusa. Ministerstwo Obrony Narodowej rozpisało negocjacje offsetowe na bodajże 140 dni, czyli widać wyraźnie, że nawet ze strony pana ministra Siemoniaka pojawiły się wątpliwości, czy ta umowa jest najwłaściwsza, skoro tak naprawdę podjął decyzję, żeby odpowiedzialność za jej finalizację przerzucić na następny rząd, ktokolwiek by ten rząd stworzył - dodał Gowin. - Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, strategicznie na pewno jesteśmy zainteresowani rozwojem polskiego przemysłu zbrojeniowego - zapewnił. Na pytanie o przyszłość Wielonarodowej Brygady, tworzonej w Lublinie wraz z Litwą i Ukrainą, Gowin odpowiedział, że projekt ten będzie kontynuowany. - Chcemy nadal podtrzymywać ten projekt, ale nadać mu zdecydowanie większą dynamikę - powiedział. Dodał, że najważniejszym wyzwaniem, "jeżeli chodzi o budowanie sojuszy" jest przewidziany na lipiec przyszłego roku szczyt NATO w Warszawie i realizacja projektu prezydenta Andrzeja Dudy "Newport Plus" w państwach Europy Środkowej, nie tylko Polski. - Powinniśmy myśleć o kwestiach naszego bezpieczeństwa w szerszym, regionalnym kontekście. Będziemy zabiegać o zwiększenie obecności wojsk NATO na terytorium Europy Środkowej. Druga kwestia bardzo ważna z punktu widzenia naszych sojuszy to zacieśnienie współpracy regionalnej z państwami bałtyckimi i państwami nordyckimi, także tymi, które nie należą do NATO, jak Szwecja czy Finlandia - powiedział Gowin.