Po ultimatum prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dla Jarosława Gowina: albo poprze wybory kopertowe 10 maja albo jego ministrowie pożegnają się z rządem, w nocy z czwartku na piątek prezes Porozumienia przedstawił Kaczyńskiemu ostateczną propozycję w sprawie terminu wyborów prezydenckich. PiS rozważa propozycję Gowina Reporter RMF FM Patryk Michalski dowiedział się nieoficjalnie, że negocjacje trwały do późnych godzin nocnych, Jarosław Gowin przedstawił swoją propozycję Jarosławowi Kaczyńskiemu i ponownie powtórzył, że nie poprze wyborów prezydenckich w zaplanowanym terminie 10 maja. Jak ujawniło RMF FM, chodzi o zmianę konstytucji i wydłużenie kadencji prezydenta do siedmiu lat. Prezes PiS miał usłyszeć: "Maj jest wykluczony, albo propozycja zostanie przyjęta, albo będzie koniec koalicji Gowina z PiS-em". Oficjalnie tę propozycję Jarosław Gowin ma przedstawić około południa w Sejmie. Władze partii rządzącej rozważają tę propozycję, nie podjęły jeszcze ostatecznej decyzji. Jarosław Kaczyński, a po nim rzecznik rządu powtarzają cały czas: wybory 10 maja są możliwe. Co na to opozycja? Koalicja Obywatelska zapewne będzie przeciw, bo chce wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Jak nieoficjalnie ustalił dziennikarz RMF FM, pomysł nie podoba się też Lewicy. PSL chciało zmiany konstytucji i wydłużenia kadencji prezydenta ale o rok, PiS nie chce jednak o tym słyszeć. Ludowcy są sceptyczni, ale analizują tę propozycję. Według informacji RMF FM łatwiej byłoby ją zaakceptować, gdyby okazało się, że po siedmioletniej kadencji Andrzej Duda nie mógłby ubiegać się o reelekcję. Jednak wprowadzenie stanu nadzwyczajnego? Jak ustaliło nieoficjalnie RMF FM, w dyskusjach między PiS a Porozumieniem pojawiła się też propozycja wprowadzenia jednak na krótko jednego ze stanów nadzwyczajnych. Wtedy wybory miałby zostać przełożone na sierpień - twierdzą rozmówcy reportera RMF FM. Patryk MichalskiJoanna PotockaCzytaj na RMF24.pl