Palikot na konferencji prasowej ocenił kończącą się kadencję Komorowskiego. W ocenie Palikota w 2010 r. był "potrzebny ktoś taki jak Bronisław Komorowski". "Ktoś, kto nie doprowadzi do eskalacji wojny polsko-polskiej, wojny, która jak mogłaby wyglądać, łatwo sobie wyobrazić dodając do wszystkich zachowań, gestów, tez politycznych Jarosława Kaczyńskiego i kierownictwa PiS oręż prezydenta Rzeczpospolitej. To byłoby piekło" - mówił. Jak podkreślił, sam fakt, że prezydentem był Komorowski, był dobry dla Polski, bo - jak argumentował Palikot - wyszliśmy bez szwanku z największej emocji od lat, jaką była tragedia smoleńska. Ale w ocenie Palikota prezydentura Komorowskiego jest rozczarowująca. Lider Twojego Ruchu podkreślił, że dowodem na to jest to pokonanie Komorowskiego przez Andrzeja Dudę, który - jak wymieniał - jest "człowiekiem bez kwalifikacji, nieprzygotowanym do pełnienia tej funkcji w żaden sposób, bez doświadczenia zawodowego". Jego zdaniem Duda będzie prezydentem partyjnym i "wojującego katolicyzmu". "Wszystko wskazuje na to, że to będzie kiepska, licha, partyjna i prokościelna prezydentura. Tak przynajmniej można ocenić na podstawie jego zachowań po wyborach, a jeszcze przed objęciem tej funkcji" - mówił Palikot. "To, że ktoś taki, tak słaby kandydat, został prezydentem jest najbardziej surową brutalną oceną pięciu lat prezydentury Bronisława Komorowskiego" - zaznaczył Palikot. "Defensywna prezydentury Bronisława Komorowskiego zaowocowała tym nieszczęściem, jakim jest Andrzej Duda" - mówił. Wskazywał, że słabością prezydentury Komorowskiego był brak ofensywy ustawodawczej w zakresie poszanowania równości m.in. w sprawie związków partnerskich, in vitro, szybkiej ratyfikacji konwencji antyprzemocowej. Palikot oczekiwał także od prezydenta Komorowskiego promowania "innej polityki gospodarczej". Jego zdaniem prezydent mógł zaproponować m.in. podwyższenie płacy minimalnej i kwoty wolnej od podatku. "Stąd zapłacił cenę za politykę rządu w tym zakresie, ponieważ sam się za bardzo na tym tle nie wyróżniał" - podkreślił. Współprzewodniczący TR uznał także, że referendum 6 września zarządzone zostało "niefortunnie", a jego przedmiotem powinny być inne kwestie, np. likwidacja Senatu, który w jego ocenie jest "politycznym muzeum", ograniczenie liczby posłów, wprowadzenie euro. Palikot dodał, że "paradoksalnie" Komorowski ma szanse bycia najlepszym byłym prezydentem. "Dzisiaj takim nie jest, oceniany jest raczej na dole tych rankingów. Jeśli przez najbliższe cztery lata błędów, zacietrzewienia, upartyjnienia i budowania państwa wyznaniowego przez Andrzeja Dudę i PiS, Bronisław Komorowski stanie jako były prezydent na wysokości zadania, może się okazać, że jego miniona prezydentura nabierze nowego blasku, o który dzisiaj go raczej nie posądzamy" - podsumował Palikot. W czwartek Bronisław Komorowski zakończy 5-letnią kadencję. Tego dnia zaprzysiężony zostanie Andrzej Duda. Duda pokonał Komorowskiego w II turze wyborów uzyskując 51,55 proc. głosów.