We wtorek 22 marca ze zdwojoną siłą powróciła nieoficjalna informacja o bliskim powrocie posła Janusza Kowalskiego do rządu. Do wielu dziennikarzy - zarówno ze strony środowisk zbliżonych do Kancelarii Premiera jak i Solidarnej Polski - dotarł następujący przekaz: "Kowalski ma szansę na odbudowę zlikwidowanego w 2019 r. Ministerstwa Energii". Jak ustaliła Interia, choć faktycznie dyskusje polityczne na wysokim szczeblu trwają, Janusz Kowalski przymierzany jest jednak do Ministerstwa Rozwoju, kierowanego przez Piotra Nowaka. - Decyzje polityczne zapadły, personalnej jeszcze nie ma. Wszystko zależy od podpisu premiera. To rodzaj "wsparcia dla rządu" na odcinku energetyki oraz unijnej polityki klimatycznej - słyszymy od naszych źródeł. CZYTAJ TEŻ: Janusz Kowalski w Tygodniku Interii: Możemy przegrać najbliższe wybory Rozmówcy Interii z Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że nasilające się "przecieki" odnośnie nominacji Janusza Kowalskiego to element gry politycznej, mającej powiązać hipotetyczny awans posła z coraz bardziej możliwym odblokowaniem przez Brukselę środków z Krajowego Planu Odbudowy. W myśl tej logiki, nominacja miałaby nastąpić w zamian za "ustępstwa ze strony Solidarnej Polski na polu sądownictwa". - Nic takiego nie ma miejsca, my zdania w sprawie sporu z TSUE o praworządność nie zmieniliśmy. Kowalski nie jest żadną transakcją wiązaną - mówi interii polityk partii Zbigniewa Ziobro. Wszyscy nasi informatorzy są jednak zgodni, że pomimo przeczących sobie narracji opisujących kulisy politycznego powołania do Ministerstwa Rozwoju, Janusz Kowalski ma realne szanse na ponowne zasiadanie w rządzie.