Państwa członkowskie UE nie osiągnęły dotąd jednomyślności w sprawie wieloletniego budżetu UE i decyzji w sprawie funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich. Obecne negocjacje prowadzi prezydencja niemiecka. - Stoimy w perspektywie kolejnej fazy negocjacji unijnych i z tego punktu widzenia warto być konsekwentnym; w negocjacjach nie można być, za przeproszeniem, "miękiszonem", trzeba być twardym - powiedział w środę (25 listopada) minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "Pan Śmiszek reprezentuje obóz miękiszonów" Do słów Ziobry w "Debacie Dnia" nawiązał Janusz Kowalski. - Zapowiedź polskiego weta spowodowała, że nie ma tego głosowania. To zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Pan Śmiszek reprezentuje obóz miękiszonów, którzy chcieliby się zgodzić, a my jesteśmy twardzi - stwierdził poseł Solidarnej Polski, mówiąc o drugim gościu programu - Krzysztofie Śmiszku (Lewica). - Czuję się doceniony przez pana ministra Ziobrę, że to było o mnie, ale chyba jednak nie. Panie ministrze Kowalski, pan wie, że jestem zwolennikiem praw dla mniejszości, ale teraz to pan jest w minimalnej mniejszości. Tylko 10-11 proc. Polaków podziela wasze zdanie. I tej mniejszości ani panu nie będę kibicować - skontrował Śmiszek. "Ziobro rozgrywa swoją wojenkę polityczną" - Ziobrze nie chodzi o Polskę, tylko o swój interes polityczny i stołki dla niego oraz akolitów z Solidarnej Polski. Na naszych oczach ważą się interesy Europy i naszego interesu narodowego. Ziobro rozgrywa swoją wojenkę polityczną na polskim podwórku - mówił dalej poseł Lewicy. - Panie pośle, formalnie można byłoby powiedzieć, że jest pan posłem na Sejm RP, ale jak pana słucham, to mówi pan narracją polityków niemieckich, Abgeordneter Krzysztof Śmiszek, jak polityk Bundestagu. (...) Wtedy, gdy my jako rząd polski potrzebujemy wsparcia opozycji, gdy jesteśmy szantażowani przez Brukselę i Berlin, pan Śmiszek robi sobie śmiszki. To nie czas na śmieszki, śmiszki - odpowiedział Kowalski.