Podczas prezentacji warszawskich kandydatów Konfederacji, którą zorganizowano przed stołecznym ratuszem, Korwin-Mikke oświadczył, że Konfederacja skupia osoby "o bardzo różnych poglądach i opcjach, podobnie jak w amerykańskiej Partii Republikańskiej". "Problem polega na tym, że amerykańska Partia Republikańska to jest około połowy ludności (USA), a w Polsce prawica to jest około 5-10 proc. Na tym polega nieszczęście, bo Ameryka się rozwija, a Polska nie" - powiedział. Jak mówił, "polska prawica została wymordowana w powstaniach, wyjechała na emigrację, i teraz w Polsce jej nie ma". "W Ameryce są potomkowie ludzi, którzy nie chcieli żyć pod zaborami, którzy chcieli żyć w wolnym kraju. Teraz ludzie nadal wyjeżdżają do wolnych krajów, nie chcą żyć w Polsce, i dlatego prawica ma bardzo małe poparcie" - dodał. Według niego "ludzi się oszukuje, partię jawnie komunistyczną, jaką jest PiS, się nazywa 'prawicą'". Lider partii KORWiN zaznaczył, że przy Okrągłym Stole postanowiono, iż "prawica nigdy nie dojdzie do władzy". "Siły, czyli służby specjalne, tworzą różne partie, na przykład 'liberalną', która wżyciu nie obniżyła żadnego podatku, albo 'patriotyczną', która sprzedaje Polskę obcym siłom, po to, żeby prawica nigdy do władzy nie doszła" - uważa. Korwin-Mikke przewiduje, że jego formacja w tegorocznych wyborach jeszcze do władzy nie dojdzie, ale "postawi stopę na przyczółku władzy". Komentując dyskusję w mediach o jego niedawnej wypowiedzi, że Konfederacja mogłaby współpracować z jednym obecnych ugrupowań politycznych, w tym z PO, PiS, PSL czy SLD, Korwin-Mikke powiedział: "Otwarcie mówimy, że te cztery partie uważamy za jedną wielką agenturę generała Czesława Kiszczaka, ale realistycznie, jeżeli się okaże, że któraś z nich zaoferuje nam, że zrealizuje jakieś punkty naszego programu, to wtedy oczywiście będziemy z nią rozmawiać". Oświadczył, że "w tej chwili nie są prowadzone żadne rozmowy, ani z PiS, ani z PO, ani SLD, ani z PSL, po prostu, jesteśmy w odwrotnym obozie". O rywalach politycznych mówił, że są "w obozie Okrągłego Stołu, obozie utrzymania 'PRL-bis'". Przekonywał, że tamte partie "są z XX wieku", a Konfederacja jest "nowoczesną partią XXI wieku" przyciągającą wielu młodych ludzi, "którzy znają internet, a nie telewizję". "Oni wiedzą, co się dzieje na Zachodzie, wiedzą jak się rozwija Singapur, czy Hongkong. Chcemy się rozwijać tak samo szybko, jak Hongkong" - dodał. Kandydujący z drugiego miejsca warszawskiej listy szef sztabu wyborczego Konfederacji Wolność i Niepodległość Bartłomiej Pejo, poinformował, że program partii zostanie przedstawiony podczas jej centralnej konwencji wyborczej, która ma się odbyć 21 września w Warszawie.