Wiceminister stwierdził, że liczba zakażeń jest w Polsce pod kontrolą - nie ma wzrostów zakażeń, biorąc pod uwagę nawet to, że "Polacy gremialnie ruszyli do wyborów prezydenckich". "Nie odnotowano żadnych nowych informacji, które wskazywałyby na to, że miałoby dość do jakiś nowych przypadków zakażeń w związku z wyborami" - powiedział. Równocześnie zaznaczył, że lokale były odpowiednio zaopatrzone w środki ochrony osobistej, które mogą obecnie do II tury uzupełnić. Zachowano też zasady bezpieczeństwa sanitarnego w lokalach i dzięki "zapobiegliwości samych Polaków udał nam się stuprocentowo bezpiecznie przeprowadzić te wybory". Cieszyński zauważył też, że ryzyko zakażenia w lokalu wyborczym jest mniejsze niż podczas czynności dnia codziennego np. robienia zakupów. "Liczymy na to, że dokładnie tak samo sytuacja będzie wyglądała w czasie II tury wyborów" - dodał. "To sprawa dla odpowiednich służb" Cieszyński był pytany, czy w trakcie wieczorów wyborczych przestrzegano obostrzeń, bo widać było, że uczestnicy w sztabach nie mieli maseczek i nie przestrzegali dystansu. "Jeżeli chodzi o organizację wszystkich eventów wyborczych, mamy informację, np. ze sztabu Andrzeja Dudy, że dla wszystkich uczestników wieczoru wyborczego zostały zabezpieczone maski i płyny do dezynfekcji, czyli wszystko co jest wymagane, by stosować reżim sanitarny. Każdy, kto był tam obecny, mógł się w to wyposażyć. Pytanie oczywiście do sztabu Rafała Trzaskowskiego, w jaki sposób to było tam zabezpieczone" - powiedział mediom Cieszyński. "Myślę, że należałoby pytać samego kandydata, czy zapewnił bezpieczeństwo uczestnikom wiecu wyborczego. Monitorujemy sytuację epidemiologiczną na terenie całego kraju. Nie mieliśmy do tej pory informacji, jakoby w związku z tymi eventami doszło do zakażeń. Myślę, że to sprawa dla odpowiednich służb, dla inspekcji sanitarnej, dla policji. Im powinno się pozostawić działania w tej sprawie" - dodał.