Jak poinformowała mł. asp. Anna Kowalczyk z Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku, obecnie w akcji bierze udział ok. 60 funkcjonariuszy różnych służb, którzy prowadzą działania zarówno na wodzie, jak i wzdłuż brzegów Narwi. Kowalczyk dodała, że od wczoraj, kiedy to ratownicy WOPR znaleźli nakrycie głowy, które prawdopodobnie należało do Lityńskiego, nie odnaleziono żadnych innych śladów. - Poszukiwania, podobnie jak wczoraj, potrwają do zmroku, i jeśli nie przyniosą rezultatów, zostaną wznowione jutro o godz. 8 - przekazała. Jak poinformował rzecznik komendanta mazowieckiego PSP mł. bryg. Karol Kierzkowski, na miejscu poszukiwań jest 20 strażaków, którzy wykorzystują m.in. podwodnego drona. Rozwinięto również 15-metrowy trap ratowniczy, z którego prowadzone są poszukiwania podwodną kamerą. Tak doszło do tragedii Były działacz opozycji w PRL Jan Lityński, spacerując wałem przeciwpowodziowym, wszedł do rzeki, chcąc uratować psa, pod którym załamał się lód. O śmierci Lityńskiego poinformował w niedzielę wieczorem dziennikarz, działacz opozycyjny w okresie PRL Eugeniusz Smolar.