Wojciech Dąbrowski przekazał informację o złożeniu rezygnacji przez Ardanowskiego na antenie Polsat News oraz w mediach społecznościowych. "W związku z informacjami Polsat News, że złożyłem rezygnację z członkostwa w PiS oświadczam, że to kłamstwo, i nie mam takich planów" - zapewnił minister rolnictwa na Twitterze. List do członków PiS Portal Onet.pl. podał we wtorek, że minister Ardanowski skierował do polityków PiS list, w którym ostrzega przed poważnymi konsekwencjami politycznymi przyjęcia zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Według portalu Ardanowski napisał, że ustawa trwale zrazi do PiS elektorat wiejski. W przekazanym w środę oświadczeniu Ardanowski napisał, że jako minister rolnictwa przekazał swoje uwagi i opinie odnośnie projektu kierownictwu PiS oraz parlamentarzystom odpowiadającym za sprawy rolnictwa. "Jest to mój głos w wewnętrznej debacie dotyczącej skutków ekonomicznych i społecznych planowanych decyzji. Jestem przekonany, że podanie konkretnych danych i ocena istotnego wpływu przygotowywanych zmian na polskie rolnictwo - borykające się z rozlicznymi problemami, które pandemia koronawirusa jeszcze pogłębia - jest moim obowiązkiem" - oświadczył. Stwierdził, że ogromnym nadużyciem w toczącej się debacie jest zawężenie sensu ustawy tylko do przyszłości hodowli zwierząt futerkowych, bo - jak napisał - zakres spraw, które projekt ustawy zawiera, powinien być znacznie szerszy. "Sugestie, że jestem w jakikolwiek sposób uzależniony od branży futerkowej są kłamstwem i nadużyciem" - oświadczył Ardanowski. "Ubolewam, że mój głos został przekazany" Wyraził przekonanie, że "ewentualna likwidacja z mocy prawa działalności gospodarczej rolników zajmujących się tą hodowlą musi być związana z odpowiednim okresem przejściowym i odszkodowaniami adekwatnymi do poniesionych strat". Wskazał, że to ustawa o ochronie zwierząt może mieć ogromny wpływ na kondycję polskiego rolnictwa, a dyskusja wewnątrz PiS - mająca na celu rozważenie wszystkich aspektów projektu - jest potrzebna i postulowana przez wielu polityków PiS. "Pozwoliłaby wypracować konieczne kompromisy, uwzględniające także niewątpliwy, istotny spadek dochodów polskiego rolnictwa" - dodał. "Ubolewam, że mój głos w wewnętrznej dyskusji, rozesłany do niewielkiej grupy osób, został przez kogoś przekazany do portalu Onet.pl. Moim zdaniem jest to element zorganizowanych działań, mających destabilizować scenę polityczną i szkodzić Polsce" - mówił. "Moje uwagi, bez mojej wiedzy i intencji, zostały przekazane do jednego z najbardziej antypolskich, zagranicznych mediów w naszym kraju, zaangażowanego bezpośrednio i wprost w spór polityczny po stronie 'totalnej opozycji', szkodzącego Polsce i działającego na rzecz obcych interesów" - napisał minister rolnictwa. Mimo krytycznych słów dotyczących "piątki dla zwierząt", minister rolnictwa zagłosował przeciw odrzuceniu projektu ustawy w pierwszym czytaniu. Drugie czytanie zaplanowane jest na czwartek.