"Nie uważam, że w Janowie wszystko było w porządku, więc wysłałem tam kontrolę, jeśli się okaże, że ktoś zawinił, zostaną wyciągnięte konsekwencje" - zaznaczył minister rolnictwa w rozmowie z RMF FM. Ardanowski był pytany o sytuację w stadninie koni w Janowie Podlaskim i jej wyniki finansowe za 2019 rok. Jak zaznaczył wynik stadniny w Janowie za 2019 r. będzie ujemny, ale nie zdradził wysokości straty. "Dokładny wynik zostanie opublikowany do końca czerwca po zamknięciu i podliczeniu roku obrachunkowego" - zapowiedział. Szef resortu rolnictwa dodał, że w wielu gospodarstwach hodujących konie są straty. Co się dzieje w stadninie w Janowie Podlaskim? O złej sytuacji w stadninie w Janowie w ub. tygodniu informowały posłanki KO Joanna Kluzik-Rostkowska i Dorota Niedziela, które w poniedziałek poinformowały o swoich spostrzeżeniach na konferencji prasowej. Według ich relacji, warunki higieniczne zwierząt w stadninie w Janowie Podlaskim są "dramatyczne". Posłanki przekazały, że boksy koni są niesprzątane przez wiele miesięcy, zwierzęta stoją w odchodach, brak jest opieki, szczepień i dokumentów. Zwróciły również uwagę na sytuację stada krów, która - ich zdaniem - jest skandaliczna. Za ten stan - oceniły - odpowiedzialność ponosi przede wszystkim poprzedni szef stadniny, Grzegorz Czochański. Stadnina w Janowie Podlaskim jest najstarszą państwową stadniną koni w Polsce. Jak czytamy na stronie stadniny obecnie ma ona 16 stajni, przebywa w nich 295 koni czystej krwi oraz 700 sztuk bydła.