Szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział w czwartek, że wszystko wskazuje na to, że prezes PiS znajdzie się w rządzie jako wicepremier. Jak mówił, jest plan, by Kaczyński został szefem komitetu ds. bezpieczeństwa i ma mu podlegać resort sprawiedliwości. Jan Kanthak był pytany w Sejmie przez dziennikarzy o ewentualne wejście do rządu Jarosława Kaczyńskiego. Podkreślił, że gdyby Jarosław Kaczyński zdecydował się wejść do rządu, "byłaby to bardzo dobra sprawa dla Polski, dla rządu, dla jedności Zjednoczonej Prawicy". - Jarosław Kaczyński to jest autorytet, architekt Zjednoczonej Prawicy, od początku Solidarna Polska mówiła, że bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdyby Jarosław Kaczyński zdecydował się dołączyć do rządu - powiedział Kanthak. - Przyjmujemy to z dużą radością, że prezes Jarosław Kaczyński będzie w tym rządzie - dodał. Jan Kanthak o roli Jarosława Kaczyńskiego w koalicji: Hegemon Pytany dlaczego w takim razie Kaczyński nie jest premierem zaznaczył, że to PiS "jako hegemon w koalicji odpowiada za fotel premiera i to komitet polityczny PiS decyduje, kto będzie sprawował funkcję premiera". - W chwili obecnej tę funkcję sprawuje Mateusz Morawiecki - powiedział. Pytany, czy Solidarna Polska zgadza się już na przepisy wyłączające karalność urzędników, co było jedną z różnic między SP a PiS Kanthak zaznaczył, że ostatnio rozmowy o tej ustawie się nie toczyły. - My stanowisko w tym zakresie już zajmowaliśmy, nasze stanowisko jest niezmienne - powiedział. Nowa umowa koalicyjna Dopytywany, co by było, gdyby ta ustawa znów była głosowana, powiedział: - Gdyby babcia miała wąsy, toby była dziadkiem. Zobaczymy, czy będzie w ogóle chęć powrotu do tego przepisu o kontratypie. Kanthak zaznaczył też, że "Zbigniew Ziobro jest najlepszym ministrem sprawiedliwości i wszystko na to wskazuje, że minister nadal będzie pełnić swoją funkcję". - Liczymy, że już w najbliższym czasie zostanie podpisana nowa umowa koalicyjna - dodał Kanthak pytany, kiedy będzie koniec negocjacji koalicyjnych. - Bardzo się cieszymy, że pokonujemy ten zakręt, w których wchodziliśmy z dużą prędkością, ale wychodzimy na prostą - dodał.