O prywatnej działalności Engelgarda jest głośno od kilku lat. Jego teksty publikowane w proputinowskiej i antysemickiej "Myśli Polskiej", za zgodą redakcji, były przedrukowywane przez Sputnika, tubę propagandową Kremla. W mediach społecznościowych portalu prowadzonego przez Engelgarda regularnie ukazują się rozmowy z Mateuszem Piskorskim, założycielem partii Zmiana, który jest oskarżany o szpiegostwo na rzecz Rosji. Jeszcze kilka dni temu tak o Janie Engelgardzie pisał Marcin Rey, bloger i autor znanego profilu "Rosyjska V kolumna w Polsce": "Jest kierownikiem oddziału Muzeum Niepodległości w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Zrobił sobie tam folwark: miejsce kaźni polskich patriotów zamordowanych przez rosyjskiego zaborcę zamienił w placówkę krzewienia 'przyjaźni polsko-rosyjskiej'" - czytamy. Jak przypomniał Rey, w maju 2016 r. to właśnie Engelgard przyjął w Cytadeli Warszawskiej motocyklistów i przyjaciół Putina znanych jako "Nocne Wilki". Bloger pisał o protekcji, jaką Engelgardowi mieli zapewniać politycy PSL. Co do powiedzenia w tej sprawie mają ludowcy? W nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że historyk "nie ma nic wspólnego" z ich ugrupowaniem, nie należy do partii ani nie jest z nią w żaden sposób powiązany. Faktem jest, że w latach 2005-2006 Engelgard należał do zarządu województwa mazowieckiego pod rządami Adama Struzika. Reprezentował Ligę Polskich Rodzin Romana Giertycha. Z marszałkiem z PSL nie udało nam się skontaktować, nie odbierał telefonu. "Ludzie się denerwowali" Jak się okazuje, po rosyjskiej inwazji na Ukrainie, skargi na działalność historyka z Muzeum Niepodległości w Warszawie trafiły bezpośrednio do wicemarszałka Wiesława Raboszuka, który nadzoruje podobne instytucje. Polityk PO przekazał nam, że "ludzie denerwowali się w związku z zatrudnieniem tego pana i jego poglądami". - Staramy się być tolerancyjni, ale w czasie wojny sytuacja jest inna. Nie możemy tolerować takiego zachowania. Sygnały na temat działalności Jana Engelgarda otrzymałem we wtorek. Dlatego wczoraj poprosiłem dyrektora Muzeum Narodowego, Tadeusza Skoczka, o spotkanie - przekazał Interii Raboszuk. - Kiedy się u mnie pojawił, powiedział, że sprawa jest już nieaktualna. Od wczoraj jest nowa osoba, która kieruje tym działem - usłyszeliśmy. Zwróciliśmy się również bezpośrednio do kierownictwa muzeum. Dyrektor Skoczek nie znalazł czasu dla Interii, ale do redakcji trafiło oświadczenie placówki. Można w nim czytać, że Jan Engelgard jest zatrudniony w muzeum od 2007 r. Jak podkreślają służby prasowe muzeum, historyk jest absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów podyplomowych w zakresie muzealnictwa w Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora. I chociaż placówka zachwala przygotowanie zawodowe Engelgarda, w oświadczeniu jasno dano do zrozumienia, że jego poglądy są nieakceptowalne. "Pragniemy podkreślić, że jako instytucja nie kontrolujemy prywatnych wypowiedzi pracowników, ani nie mamy uprawnień do wpływania na ich poglądy" - pisze Interii Dorota Panowek z Muzeum Niepodległości w Warszawie. "Zapewniamy, że realizujemy misję Instytucji zgodną z założeniami Strategii Województwa Mazowieckiego i polską racją stanu. Wypowiedzi ksenofobiczne są nam obce. Dajemy tego przykład w naszej codziennej działalności" - podkreśla. Jan Engelgard nie został zwolniony z muzeum, objął stanowisko kustosza. Wciąż pracuje w miejscu kaźni polskich patriotów. - Może chcielibyśmy się z nim rozstać, ale to osoba w wieku przedemerytalnym, więc mamy związane ręce - tłumaczy jeden z naszych informatorów. Od środy obowiązki Kierownika Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej pełni Jarosław Jaskólski. Jakub Szczepański