Francuska propozycja dotyczy nie tylko wypożyczenia czy sprzedaży, ale też produkcji części do maszyn. Francuzi wskazują już nawet partnerów, z którymi w przyszłości mieliby współpracować przy montażu i produkcji Mirage'a. Chodzi o zakłady w Mielcu i Świdniku. Francuska oferta to dalszy ciąg wyścigu o kontrakt na samolot wielozadaniowy dla polskiego lotnictwa. Do tej pory Amerykanie zaproponowali nam samoloty F-16, a Szwedzi i Brytyjczycy - samoloty Gripen. Ci ostatni swoją ofertę przedstawili w Warszawie. Brytyjczycy wraz ze Szwedami chcą pożyczyć Polsce na pięć lat 14 jednomiejscowych i 2 dwumiejscowych samolotów używanych obecnie przez szwedzkie siły powietrzne, co umożliwiałoby polskim pilotom co najmniej 12 tys. godzin lotu. Samoloty miałyby trafić na polskie niebo w niespełna dwa lata od zawarcia umowy. Wspierana przez brytyjski i szwedzki rząd propozycja obejmuje także naukę języka angielskiego w Wielkiej Brytanii, szkolenie załóg i personelu naziemnego, a lotnicy RAF mają się podzielić doświadczeniami z operacji NATO. Kolejny etap to szkolenie operacyjne i taktyczne w Szwecji. Używane przez Szwedów Gripeny przeznaczone do użyczenia Polsce zostałyby poddane modernizacji, tak by systemy łączności i identyfikacji swój-obcy dostosować do standardów NATO. Nie wiadomo ile wypożyczenie myśliwców kosztowałoby Polskę. Brytyjczycy i Szwedzi zapewniają, że ich oferta jest tańsza od amerykańskiej - według specjalistów przedstawiona w ubiegłym roku amerykańska oferta wypożyczenia używanych F-16 kosztowałaby 250 mln dolarów.