W konferencji uczestniczą m.in. przedstawiciel polskich i francuskich stowarzyszeń zajmujących się problemem prostytucji. W debatach, warsztatach i wykładach biorą udział pracownicy społeczni, terapeuci oraz naukowcy. Zdaniem prof. Kurzępy skalę problemu prostytucji najlepiej obrazują dane stowarzyszeń i instytucji zajmujących się tą problematyką. "Są one bardziej wiarygodne niż np. dane pochodzące z policji, ponieważ statystyki prowadzone przez służby dotyczą jedynie wykroczeń i przestępstw związanych z prostytucją" - powiedział profesor w rozmowie z PAP. Dodał, że w wielu przypadkach jest to prostytucja epizodyczna, która podejmowana jest dla zaspokojenia doraźnych potrzeb materialnych. "W przeważającej mierze młodzi ludzie decydują się na prostytucję, ponieważ potrzebują pieniędzy np. na wakacje czy - są i również takie przypadki - na książki przed rozpoczęciem roku akademickiego" - mówił naukowiec. Zdaniem Marcina Drewniaka z krakowskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji Społecznej "Parasol", mówiąc o prostytucji w Polsce należy mieć na uwadze również jej "męskie oblicze". "Jest to istotny problem, który właściwie w Polsce nie został jeszcze przebadany" - mówił Drewniak. Tymczasem, jak wskazuje, prawdopodobnie w każdym większym mieście funkcjonuje "pikieta", tzn. miejsce, w którym spotykają się osoby różnych orientacji seksualnych. "Są to zazwyczaj parki czy toalety przydworcowe, w których osoby homoseksualne szukają anonimowego kontaktu seksualnego" - tłumaczył. Często bywalcami takich miejsc są homoseksualni mężczyźni, którzy nie uczestniczą w życiu środowiska tej orientacji. "Często mają oni rodziny i w momencie, kiedy potrzebują kontaktu seksualnego z innym mężczyzną odwiedzają pikietę" - opowiadał Drewniak. Przedstawił on również proces wchodzenia w prostytucję młodych ludzi - w tym chłopców. - Często bywa tak, że prostytuują się osoby, które wcześniej były molestowane w domu - mówił. Zdaniem Drewniaka nieletni zaczynają prostytuować się w momencie, kiedy pojawiają się potrzeby związane z konsumpcyjnym trybem życia. - Okazuje się wtedy, że łatwo mogą zdobyć pieniądze, sprzedając swoje ciało - mówił. Jednocześnie zwrócił uwagę na problem z wyjściem ze środowiska osób prostytuujących się. "Młodym ludziom trudno jest z tym zerwać, bo paradoksalnie czują się w tym środowisku bezpiecznie" - tłumaczył. Nieco inny proces wchodzenia w prostytucję przedstawiła Joanna Garnier z Fundacji La Strada, zajmującej się m.in. problemem handlu ludźmi. Na przykładzie 15-letnie dziewczyny wskazała, że czynnikiem, który pchnął ją do prostytucji była miłość. "Dziewczyna zakochała się w swoim przyszłym alfonsie, który ją następnie wywiózł do domu publicznego w Niemczech" - mówiła Garnier. Takie przypadki dotyczą, zdaniem przedstawicielki La Strady, bardzo wielu młodych prostytutek. "Najgorsze jest to, że wiele z tych dziewczyn wierzy w to, że sprzedają swoje ciało dla wspólnego dobra" - zaznaczyła Garnier. Pytany przez PAP o metody przeciwdziałania prostytucji, prof. Kurzępa stwierdził, że niezbędnym elementem w tym zakresie powinien być w Polsce rozwój edukacji seksualnej. "Bardzo często ludzie wchodzący w ten obszar nie mają absolutnie wyobraźni, co się może z nimi stać. Edukacja seksualna musi stać się pierwszym, najwcześniejszym mechanizmem działania profilaktycznego" - mówił profesor. Dodał, że kolejnym elementem powinien być rozwój organizacji, które niosą pomoc osobom prostytuującym się. "Chodzi tu przede wszystkim o organizacje, których pracownicy wychodzą w przestrzeń ulicy i pomagają osobom zagrożonym wejściem w ten proceder" - dodał. W trakcie sympozjum polscy pracownicy socjalni oraz naukowcy wymieniają doświadczenia ze środowiskiem francuskim zajmującym się problematyką prostytucji. Jednym z organizatorów konferencji jest francuskie stowarzyszenie Amicale du Nid - jedna z najstarszych organizacji w tym kraju, działająca na rzecz wyprowadzania ludzi z prostytucji. Konferencja zakończy się w piątek.(