"Mamy silne przekonanie, że rodzina to nie wydatek, to inwestycja" - mówił w środę podczas konferencji prasowej Jaki, przedstawiając propozycję wprowadzenia biletu rodzinnego. Zaznaczył, że propozycje będą wprowadzane "chwilę po tym, jak wygramy wybory". Patryk jaki przekonywał, że "musimy zachęcać do korzystania z komunikacji zbiorowej", a Warszawa musi stwarzać zachętę nie tylko infrastrukturalną, ale również cenową. "Jeżeli więcej osób będzie korzystało z komunikacji zbiorowej, to siłą rzeczy będą mniejsze korki, mniej osób będzie korzystało z samochodów" - mówił. "Miasto powinno na to stawiać. Mamy co do tego silne przekonanie" - zaznaczył. Podkreślił, że propozycja tańszych biletów przyczyni się również do walki ze smogiem. Według niego wprowadzenie tych propozycji byłoby oszczędnością dla rodziny w wysokości ok. 2800 zł rocznie. "To koszty działki na Chmielnej" Zapytany, ile wprowadzenie biletu rodzinnego kosztowałoby budżet miasta, Jaki odpowiedział, że "nie mniej niż jedna działka na Chmielnej, którą oddała (prezydent stolicy) Hanna Gronkiewicz-Waltz". Pierwsza tura wyborów samorządowych ma się odbyć jesienią, w jedną z trzech niedziel: 21 października, 28 października lub 4 listopada br. W wyborach wybierzemy wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, a także rady gmin i powiatów oraz sejmiki województw.