O połączeniu sił obaj politycy poinformowali na zwołanej w środę konferencji prasowej. Poseł Solidarnej Polski tłumaczył na niej, że będzie w wyborach samorządowych popierał Wiśniewskiego przede wszystkim z dwóch powodów. "Po pierwsze - grozi Opolu albo Tomasz Garbowski (SLD), albo Tadeusz Jarmuziewicz (PO), czyli dżuma i cholera. W związku z tym ktoś musiał wykonać krok do tyłu, żeby wywalczyć lepszą przyszłość dla naszego miasta. Postanowiłem zrobić taki krok" - tłumaczył Jaki, który jest też rzecznikiem SP.Dodał również, że w jego opinii Wiśniewski podczas dotychczasowej pracy samorządowej udowodnił, że "potrafi ściągać inwestorów do miasta i tworzyć nowe miejsca pracy". Zdaniem Jakiego w najbliższych wyborach samorządowych mieszkańcy Opola będą wybierać, "czy Opole ma być miastem działania, czy gadania". "Uosobieniem miasta działania jest właśnie Arkadiusz Wiśniewski (), uosobieniem miasta gadania są natomiast Garbowski i Jarmuziewicz, którzy wiele obiecywali, a niewiele zrobili" - argumentował i prosił swoich wyborców o głosowanie na Wiśniewskiego. Wiśniewski dziękował Jakiemu za poparcie i zaznaczył, że Opole "potrzebuje zdecydowanego gospodarza, menedżera, który nie będzie bał się trudnych decyzji". Przekonywał, że ma predyspozycje i kwalifikacje, by taką osobą być. Przypominał, że w czasie gdy urzędował w opolskim ratuszu, w Opolu pojawiły się np. nowe miejsca pracy, wypożyczalnie rowerów i remonty wielu miejsc. "Chcę te zmiany kontynuować, wrócić do możliwości kreowania pozytywnego obrazu miasta" - mówił Wiśniewski B. wiceprezydent zaznaczył też, że Jaki "miał wielkie szanse, by odegrać dużą rolę jako indywidualny kandydat w tych wyborach". Mimo to w opinii Wiśniewskiego "potrafił się cofnąć o krok, zrezygnować ze swoich ambicji i przekazać swoje poparcie". Dziennikarze pytali Jakiego, czy - w kontekście porozumienia PiS, PR i SP - ma zgodę Zbigniewa Ziobry na niepopieranie w prezydenckich wyborach w mieście kandydata stowarzyszenia Razem dla Opola Marcina Ociepy związanego z Jarosławem Gowinem. "Nie mogę popierać pomocnika Jarmuziewicza" - odparł. "Jeśli koalicja prawicowa tu podjęła decyzję o tym, że jej kandydatem na prezydenta Opola ma być osoba, która cztery lata była w koalicji z PO (), to musiałbym porzucić wszystkie swoje ideały, by tę osobę poprzeć" - tłumaczył poseł SP. Zapewnił, że jego "wizje i poglądy" dotyczące Opola korespondują właśnie z poglądami Wiśniewskiego. Rozmowy Ociepy z posłem PiS Sławomirem Kłosowskim ws. poparcia dla Ociepy trwają. Jak powiedział PAP w środę Ociepa, kolejne spotkanie w tej sprawie ma się odbyć w czwartek. Wiśniewski pytany o to, czy będą w Opolu wspólne listy do rady miasta jego komitetu oraz SP powiedział PAP, że na liście jego bezpartyjnego komitetu mają się pojawić "osoby ze środowiska Jakiego". Dodał też, że "Jaki nie jest potencjalnym kandydatem na wiceprezydenta Opola". "Nie zostanę wiceprezydentem, mam swoje zadania i obowiązki w Warszawie" - potwierdził Jaki. Dotychczas start w jesiennych wyborach samorządowych i walkę o fotel prezydenta Opola zapowiedzieli b. wiceminister transportu i poseł PO z Opolszczyzny Tadeusz Jarmuziewicz; poseł SLD Tomasz Garbowski; wiceprzewodniczący Rady Miasta Opola i szef klubu radnych Razem dla Opola Marcin Ociepa; radny sejmiku woj. opolskiego z PSL Grzegorz Sawicki i politolog, kandydat mniejszości niemieckiej Norbert Honka. Urzędujący prezydent Ryszard Zembaczyński (PO) po 12 latach sprawowania tej funkcji zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Wiśniewski obecnie występuje pod szyldem stowarzyszenia Opole na Tak. Wystąpił z PO w ub. roku po tym, jak Jarmuziewicz skierował do partyjnego sądu wniosek o wykluczenie go z partii. Jarmuziewicz argumentował wtedy, że Wiśniewski podjął próbę doprowadzenia do rozłamu w klubie PO w opolskiej Radzie Miasta i "przeciągnięcia" części radnych do klubu Razem dla Opola.