"Jeżeli ratusz chciałby przestrzegać prawa, to czytałby ustawę ze zrozumieniem. Art. 12 mówi, że to przewodniczący jest organem i występuje o dokumenty, a ratusz ma obowiązek wydać je w przeciągu 7 dni" - powiedział w czwartek w TVN24, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Podkreślił, że jeśli dokumenty nie zostaną wydane w ciągu przewidywanego przez ustawę czasu, to zwróci się do prokuratury w wnioskiem o przeprowadzenie postępowania karnego z art. 231. Kodeksu karnego wobec wszystkich osób, które nie dopełniły tego obowiązku."To jest gra ratusza na czas, być może po to, żeby część tych nieruchomości zostało jeszcze kilka razy sprzedanych" - powiedział Jaki. "Moim celem numer jeden jest przywrócenie sprawiedliwości w Warszawie, gdzie grupa przestępcza rozkradła nieruchomości warte miliardy złotych, a nasz stan prawny to wszystko zalegitymizował. A państwo krzyczało, że nic się nie stało. Moim zadaniem jest to, aby przywrócić sprawiedliwość, czyli zrobić to, co się nie udało przez wiele lat" - dodał. Wiceminister przekonywał, że jego celem nie jest "dopadniecie Hanny Gronkiewicz-Waltz". Stawienie się na przesłuchaniu prezydent Warszawy nazwał "jej interesem". "Gdybym był na jej miejscu z tą całą jej narracją, że komisja jest niekonstytucyjna, że na jej czele stoi osoba niekompetentna, to bym przyszedł i to udowodnił"- mówił Jaki. Wiceminister był dopytywany o to, czy Gronkiewicz-Waltz może zostać ściągnięta siłą na przesłuchanie. "To są ostateczności" - odparł. "Raczej nie będziemy chcieli do nich sięgać. To jest interes pani prezydent, żeby wyjść twarzą z całej tej sytuacji" - dodał.Przyznał też, że "pani prezydent nie jest pępkiem świata", i jej niestawienie się przed komisją nie wstrzyma prac. W środę Radio Zet podało, że wiceminister Patryk Jaki zażądał od stołecznego ratusza wydania dokumentów reprywatyzacyjnych trzech kamienic w Warszawie. Wiceprezydent miasta Witold Pahl miał odpisać, że komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji jeszcze formalnie nie powstała, i odmówił wydania dokumentów. "A zatem organ nie istnieje i nie wykonuje jeszcze swoich ustawowych zadań. Samo wejście w życie ustawy nie przesądza o ukonstytuowaniu się komisji, a stanowi jedynie podstawę do jej powołania" - głosi oświadczenie urzędu miasta. Ministerstwo Sprawiedliwości w oświadczeniu przekazanym PAP podkreśliło z kolei, że zdaniem przewodniczącego komisji ustawa pozwala mu gromadzić dokumenty ws. reprywatyzacji już obecnie, ponieważ jest to jego kompetencja osobista. "Jednak w celu nawiązania sprawnej współpracy z Ratuszem oraz z uwagi na fakt, że członkowie Komisji zostaną powołani w najbliższych dniach, ponowi wniosek po pełnym ukonstytuowaniu się jej składu" - czytamy.