Przedstawiciele głównych partii: PO, PiS, PSL i SLD zapewniają, że batalia o fotel prezydenta będzie stonowana i pozbawiona krzykliwych akcentów. Jednocześnie zapewniają, że nie zabiegają o miejsca na bilbordach, a stawiają przede wszystkim na bezpośredni kontakt z wyborcami. Czy więc tym razem ulice nie zostaną oblepione tysiącami plakatów, a stacje telewizyjne i radiowe oszczędzą nam reklamówek... Fachowcy od polityki wątpią, by te wszystkie zapowiedzi do końca zostały zrealizowane. Tym bardziej, że podobno ugrupowania jednak kontaktują się z firmami bilbordowymi. Niespodziewane przyspieszenie wyborów spowodowało, że partie będą mogły korzystać tylko z subwencji za I kwartał br. Jesienią byłaby do dyspozycji także druga, tegoroczna rata - kończy "Rzeczpospolita".